- Dwóm policjantom z ruchu drogowego leskiej policji postanowił dać nauczkę i posądził ich o przywłaszczenie telefonu komórkowego. Tak się zapalił do swojego pomysłu, że nie informując o niczym prokuratorów, zlecił wykonanie czynności w niezbędnym zakresie. Skopiował w dwóch egzemplarzach materiał dowodowy zebrany w śledztwie i przesłał sprawę do prokuratury. No i co? Uparci prokuratorzy dalej nie chcą współpracować i sprawę umarzają przed wszczęciem. Oczywiście komendant żali się na to postanowienie,
- czytamy w notatce posłanki.
Całość pisma dostępna jest TUTAJ.
Komentarze (0)