W sobotę, 18 października, po godz. 20, matka 11-letniego chłopca, powiadomiła policjantów z Komisariatu Policji w Gorzycach o jego zaginięciu. Chłopiec bawił się po południu na miejscowym placu zabaw. Po długiej nieobecności zrozpaczona matka szukała go na własną rękę. Pod wieczór poprosiła o pomoc funkcjonariuszy.
Przeczytaj również: Zaginął kuracjusz w Iwoniczu-Zdroju! Trwają poszukiwania Jerzego Należnego [ZDJĘCIA]
Policjanci natychmiast po ustaleniu rysopisu chłopca, rozpoczęli jego poszukiwania. Mundurowi skontrolowali drogi, którymi chłopiec mógł się poruszać, sprawdzili boiska szkole, miejsca rekreacyjne, okolice Zalewu Przybyłów, przepytywali przechodniów. Niestety bezskutecznie.
Funkcjonariusze ustalili też, że chłopiec nie sprawiał problemów wychowawczych i nie miał konfliktów z rówieśnikami, dlatego wersja ucieczki z domu, była mało prawdopodobna. Zbliżała się noc i temperatura zaczęła spadać, a chłopcu mogło zagrażać niebezpieczeństwo. Podjęto decyzję o zaangażowaniu do poszukiwań kolejnych policjantów: z Tarnobrzega, Grębowa, Nowej Dęby i Baranowa Sandomierskiego. W szczytowym momencie chłopca poszukiwało 25 policjantów. Mundurowi podejrzewali, że chłopiec mógł pojechać rowerem do innej miejscowości, dlatego akcję przekierowano do przyległych wiosek. Wysiłki funkcjonariuszy przyniosły zamierzony efekt.
- Do jednego z patroli w miejscowości Orliska w gminie Gorzyce, zgłosiła się kobieta z poszukiwanym chłopcem. 42-latka twierdziła, że 11-latek przyjechał rowerem do jej domu, oddalonego około 2 km od miejsca zamieszkania i bawił się z jej 10-letnim synem.
- informuje tarnobrzeska policja.
11-latek, tuż przed północą, trafił pod opiekę matki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.