Antek wraz z rodziną pojechał na urlop nad Morze Bałtyckie. Błogi wypoczynek na plaży w Rusinowie został przerwany, 11 lipca, w chwili kiedy fale zabrały ze sobą dwie osoby. Wtedy Antek stał sie bohaterem.
- Wśród kilkudziesięciu ludzi na plaży mój 11-letni syn jako jedyny zachował zinną krew i pomyślał o tym, żeby zadzwonić na pomoc. Zwoływał ludzi, żeby zrobić łańcuch życia i wyciągnąć dwóch mężczyzn z wody. Poprowadził ratowników na miejsce, zarządził korytarz dla nich aby mogli swobodnie przejść po plaży - pisze mama chłopca.
- Pomyślał nawet o tym, żeby podkopać rów, aby fala nie zalewała uratowanego chłopca leżącego na brzegu. Jesteśmy z niego tacy dumni - dodaje pani Edyta.
W trakcie akcji wiele osób nie wiedziało co należy robić, na szczęście na miejscu był właśnie Antek. 11-latek uwielbia pomagać innym. Razem ze swoimi bliskimi w Przemyślu wspierał uchodźców z Ukrainy, którzy uciekali przed rosyjskimi bombami.
Komentarze (0)