12 września na osiedlu Jagiełły w Radymnie doszło do tragicznej w skutkach interwencji policjantów. Mundurowi otrzymali zgłoszenie o agresywnym mężczyźnie, który uszkodził drzwi domu swojej kuzynki. Według wezwania miał przy sobie siekierę. Mundurowi udali się na miejsce i zatrzymali podejrzanego tuż obok pobliskiego sklepu. 42-latek został obezwładniony i właśnie wtedy stracił przytomność. Policjanci próbowali ratować jego życie. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia, gdzie kontynuowano akcję ratunkową. 42-latek zmarł. Świadkowie zdarzenia mówią, że zatrzymany w trakcie interwencji został powalony na ziemię i przyduszony.
Teraz sprawa ma swój dalszy ciąg. Policjanci odpowiedzialni za interwencję zostali zawieszeni na trzy miesiące i prowadzone jest wobec nich postępowanie dyscyplinarne. Prokuratura Okręgowa w Przemyślu prowadzi postępowanie w sprawie, którego przedmiotem jest przekroczenie uprawnień przez interweniujących funkcjonariuszy policji. Efektem końcowym jest śmierć zatrzymanego. Śledczy przekazali informację po sekcji zwłok 42-latka.
- Na narządach wewnętrznych stwierdzono obrażenia, które miały charakter przekrwawień narządów wewnętrznych oraz wylewów krwawych. Były one w okolicy krtani oraz torebki tarczycy. Biegły rozpoznał także złamanie rożka kości gnykowej - wskazuje na łamach portalu nowiny24.pl Beata Starzecka, zastępca Prokuratora Okręgowej w Przemyślu.
Wnioski są następujące: bezpośrednią przyczyną zgonu było zatrzymanie krążenia w mechanizmie zadławienia. - Na zgon miało wpływ powstanie obrażeń wewnętrznych szyi, w tym złamanie rożka kości gnykowej, będące efektem stosowania ucisku na szyję, czyli chwytu obezwładniającego - piszą nowiny24.pl.
Jednocześnie biegli zaznaczają, że o zgon mógł być spowodowany przez inne czynniki: leki, alkohol, albo choroby.
