reklama

Rolnicy z Podkarpacia też protestowali. "Nie" dla żywności z Ukrainy! [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Ewa Flejszar

Rolnicy z Podkarpacia też protestowali. "Nie" dla żywności z Ukrainy! [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
18
zdjęć

Protest na Podkarpaciu. | foto Ewa Flejszar

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Biznes i gospodarka W środę w popołudniowych godzinach szczytu w około 250 miejscach w Polsce odbył się protest rolników, którzy sprzeciwiają się ustaleniom Zielonego Ładu, a także importowi ukraińskich produktów do naszego kraju. Drogi zostały zablokowane także na Podkarpaciu, a konkretnie w Jarosławiu i Medyce.
reklama

Polscy rolnicy zapowiadali akcje protestacyjne już od dłuższego czasu. Przypomnijmy, że już w drugiej połowie ubiegłego roku, a także na początku 2024 roku, podobne akcje choć na mniejszą skalę miały miejsce choćby przy polsko-ukraińskim przejściu granicznym właśnie w Medyce. Tam przedstawiciele polskiego rolnictwa protestowali przeciwko importowi ukraińskiego zboża, który zalewając polski rynek, miał zdecydowanie osłabiać pozycję krajowych producentów i powodować, że rolnictwo w Polsce po prostu przestało być opłacalne. Pisze rzeszow24.info.

Tym razem akcja protestacyjne rozprzestrzeniła się na cały kraj, a rolnicy korzystając ze swoich maszyn, głównie ciągników, przejeżdżali w godzinach 12:00 – 14:00 przez centra wielu polskich miast. Blokując ruch drogowy, rolnicy chcieli zwrócić uwagę nie tylko na tragiczną sytuację tej gałęzi gospodarki, ale także niekorzystne dla rolnictwa ustalenia tzw. Zielonego Ładu.

Polskie rolnictwo niszczą Zielony Ład i ekoschematy, biurokratyczne procedury narzucane przez Unię Europejską. Dobija je zalew zboża i innych produktów spożywczych sprowadzanych bez cła z Ukrainy. Brak nam handlu i przetwórstwa, bez których rolnictwo nie może być ekonomicznie opłacalne. Chodzi też o dopłaty do paliw rolniczych

- mówi Tomasz Obszański z NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność", cytowany przez portal Money.pl.

Jeśli chodzi o postulaty, to można je streścić w ten sposób "Unia przesadziła w dokręcaniu śruby". Począwszy od chomąta w postaci odgórnych ograniczeń i biurokracji w produkcji, poprzez obowiązkowe wyłączenia gruntów z produkcji, po zalew naszych rynków ukraińskim ziarnem produkowanym z pominięciem obowiązkowych w UE przepisów. Rzucono nas nie tylko na pożarcie zagranicznym agroholdingom żerującym na ukraińskiej ziemi, ale również okrojono nas z opłacalności produkcji. Kierunki jakie dla rolnictwa obrano na unijnych, skazują nas na wegetację która zakończy się śmiercią kliniczną polskiego sektora produkcji żywności. Stąd, mieszkańców miast proszę o wyrozumiałość, gdyż de facto bronimy również was jako konsumentów. Byście mogli kupować polską, zdrową żywność, wytwarzaną w najwyższych standardach, zamiast podróbek, produkowanych na dopalaczach. Na domiar złego, w nowym rządzie wraca pomysł "piątki dla zwierząt", bez skutku forsowanego przez poprzednią ekipę. Nie tylko Bruksela ale również nasi "ekologiczni prymusi" próbują być nadgorliwi w uśmiercaniu naszych warsztatów pracy. A skoro znikąd ratunku, musimy brać sprawy we własne ręce

- streścił postulaty rolników w serwisie X (dawny Twitter) rolnik Jacek Słoma, publikując jednocześnie mapę z punktami, w których doszło do protestów.

Do ogólnokrajowej akcji dołączyli także rolnicy z Podkarpacia, którzy już przed południem wyruszyli na drogi swoimi traktorami. W Medyce protest rozpoczął się około godz. 11. Rolnicy przejechali tam drogą krajową nr 28 w stronę Przemyśla i poruszali się po mieście w kolumnach po 5 ciągników. Akcja trwała tam do godz. 12:00. W Jarosławiu akcja protestacyjna rozpoczęła się o godz. 12:00. Rolnicy jeździli po drodze krajowej nr 94 i miejskich arteriach do godz. 14:00. Maszyny przystrojone w polskie flagi ze znajdującymi się w nich rolnikami, majestatycznie przemieszczały się przez ulice miasta, blokując ruch na około dwie godziny. Całej akcji przyglądała się policja, a wielu kierowców i uczestników ruchu musiało się uzbroić w cierpliwość.

Okazuje się jednak, że nawet wśród postronnych obserwatorów, sporo było osób popierających protesty rolników.

Rolnicy mają rację. Unijne przepisy nie są na rękę polskim rolnikom i polskiej gospodarce. Sam pracowałem na roli i wiem, jak ciężka jest to robota. Dlatego popieram protesty rolników. Nawet kosztem zakorkowanego miasta

- mówi nam pan Mirosław, mieszkaniec Jarosławia.

Sama bym protestowała, gdybym miała podobną sytuację w pracy. Mam wielu znajomych rolników z okolicznych miejscowości i często słyszę, że w poprzednich latach zdarzało im się pracować poniżej granicy opłacalności. To uwłaczające, tym bardziej że wprowadza się coraz nowsze obostrzenia, ułatwienia dla zagranicznych producentów, a o polskich już nie dba się tak jak o swoich. Zobaczymy czy nowa władza to zmieni

- zastanawia się pani Anna z niewielkiej miejscowości pod Jarosławiem.

Jak wyglądał protest rolników w Jarosławiu? Zobaczcie fotorelację.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu rzeszow24.info. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama