reklama

Mieszkańcy Podkarpacia stracili ponad 50 tysięcy złotych. Liczba pomysłów na wyłudzenie stale rośnie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Mieszkańcy Podkarpacia stracili ponad 50 tysięcy złotych. Liczba pomysłów na wyłudzenie stale rośnie - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z Kraju Dodatek węglowy, dopłata do zamówionej paczki, potrzeba aktualizacji danych w banku oraz wiele innych. Sposobów na wyłudzenie danych osobowych wciąż przybywa. Problem w tym, że nadal trafiają na podatny grunt. Wynikające z tego straty sięgają już dziesiątków milionów złotych. Zagrożeni są zarówno seniorzy, jak i młodzi.
reklama

Pomimo regularnie publikowanych ostrzeżeń na temat kolejnych metod oszustów wyłudzających dane osobowe, nadal nie brakuje osób, które dają się na to nabrać. Z danych Dokumentów Zastrzeżonych wynika, że w całym 2021 r. udaremniono próby wykorzystania skradzionych danych na łączną kwotę prawie 340 mln zł. To o 32 proc. więcej niż rok wcześniej. Warto zaznaczyć, że mówimy tu tylko o wykrytych przypadkach.

To wszystko jest możliwe dzięki temu, że przestępcy dostosowują swoje działania do bieżących wydarzeń. W ostatnim czasie Ministerstwo Klimatu i Środowiska ostrzegało przed wyłudzaniem danych na dodatek węglowy. Oszuści wysyłali e-maile z linkiem do rzekomego ogólnopolskiego sondażu na ten temat lub do złożenia wniosku o dopłatę. Formularze wymagały oczywiście podania najważniejszych danych osobowych.

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez serwis ChronPESEL.pl i Krajowy Rejestr Długów, najbardziej podatne na takie oszustwa są osoby w wieku powyżej 65 lat. Zaledwie 12% z nich deklaruje, że nie miałoby żadnych problemów z tym, żeby rozpoznać fałszywą wiadomość. Z drugiej strony do wypełnienia internetowych ankiet zbierających dane osobowe najczęściej przyznają się młodzi Polacy. To nawet 36 proc. ankietowanych w wieku od 18 do 34 roku życia.

W Przemyślu doszło do kolejnego oszustwa. Osoba podająca się za prokuratora oszukała starsze małżeństwo. Przekonała ich, że konto należące do nich zostało zablokowane, a pieniądze, które rzekomo tam trafiły, trzeba zwrócić. Pokrzywdzeni stracili w ten sposób 30 tysięcy złotych.

Fałszywi kurierzy i konsultanci nadal dzwonią

Wśród najpopularniejszych metod oszustwa nadal króluje podszywanie się pod kurierów. W czasach, w których z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że czekamy na przesyłkę, oszuści chętnie udają Pocztę Polską lub jedną ze znanych firm kurierskich i za pośrednictwem SMS-a lub wiadomości e-mail informują, że nasza paczka z różnych względów została wstrzymana. Żeby rozwiązać ten fikcyjny problem, musimy "tylko" kliknąć w umieszczony w komunikacie link kierujący nas na stronę, na której trzeba podać dane osobowe do uwierzytelnienia lub za jej pośrednictwem zalogować się do naszej bankowości elektronicznej.

– Zazwyczaj po kliknięciu jesteśmy przekierowani na stronę, która łudząco przypomina serwis naszego dostawcy lub banku, dlatego oszustwo powinniśmy zdemaskować wcześniej. Przede wszystkim jednak, jeśli nic nie zamawialiśmy, nie powinniśmy w ogóle w taki link klikać. W przypadku, gdy czekamy na paczkę, w pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na stylistykę, tytuł wiadomości oraz obecność lub brak identyfikacji wizualnej firmy. Warto także uważnie sprawdzić, czy w adresie e-mailowym, z którego otrzymaliśmy wiadomość, nie ma jakiejś literówki. Pamiętajmy też, żeby w razie wątpliwości, zanim cokolwiek zrobimy z otrzymanym komunikatem, zadzwonić na infolinię firmy lub instytucji, od której rzekomo otrzymaliśmy wiadomość.

– mówi Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.

Stałą metodą jest także podszywanie się pod banki, które w obecnych trudnych czasach mają wysyłać informacje o możliwości skorzystania z dodatkowego finansowania lub komunikaty o potrzebie uwierzytelnienia z powodu rzekomej próby wykorzystania naszego konta przez osoby trzecie. W takich przypadkach kontaktuje się z nami fałszywy konsultant, który prosi o podyktowanie danych, np. nr PESEL, loginu i hasła do banku. W ten cyniczny sposób oszuści wykorzystują nasz strach przed wyłudzeniami. 

31 października do mieleckiej komendy zgłosiła się kobieta. Powiadomiła funkcjonariuszy, że dzień wcześniej zadzwonił do niej nieznany sprawca, podając się za pracownika banku, w następstwie czego doszło do zaciągnięcia pożyczek w banku w kwocie 10 000 zł i innego banku w kwocie 8000 zł oraz nieautoryzowanych transakcji z rachunku bankowego w kwocie ok. 1800 zł. Łączna wartość strat wynosi niemal 20 tys. zł. Postępowanie prowadzi KPP Mielec.

Zdaniem Komendy Głównej Policji od stycznia do sierpnia br. straty wynikające z oszustw phishingowych w bankowości elektronicznej wyniosły ponad 60 mln zł. To tyle, co w całym 2021 r., w którym ten wynik i tak był o 155 proc. wyższy niż jeszcze rok wcześniej. Widać zatem wyraźnie, że skala przestępstw rośnie.

Do pokrzywdzonych z Rzeszowa, na telefon stacjonarny, zadzwonili mężczyźni podający się za wnuczka i krewnego pokrzywdzonych oraz ich adwokatów. W rozmowie poinformowali o spowodowanych przez siebie wypadkach. W jednym z nich miała zginąć kobieta w ciąży. Aby uniknąć więzienia, rzekomi krewni pilnie potrzebowali znacznej kwoty pieniędzy. Podczas kilkudziesięciuminutowych rozmów, oszuści cały czas instruowali swoich rozmówców, aby nie przerywali połączenia. W końcu udało im się przekonać swoje ofiary do przekazania pieniędzy.

W obu przypadkach po ich odbiór przejechali nieznani pokrzywdzonym mężczyźni, którzy mieli być adwokatami krewnych. Im seniorzy przekazali posiadane w domach pieniądze. Niestety dopiero po późniejszym kontakcie z rodziną, zdali sobie sprawę, że zostali oszukani.

 Egzamin z cyberbezpieczeństwa do poprawki

Jak wynika z przeprowadzonego badania, nikt tak nie boi się wycieków danych osobowych, jak Polacy w wieku studenckim. Za największe zagrożenie uważa ich blisko 38 proc. z nich. Równocześnie młodzi zwracają na siebie uwagę także przesadną pewnością siebie. Co trzeci z nich (32 proc.) jest absolutnie pewien tego, że wie, jak zadbać o bezpieczeństwo danych. To prawie dwukrotnie więcej niż ogół populacji (17 proc.).

O tym, że te obawy są uzasadnione, świadczą ostatnie wrześniowe doniesienia medialne na temat wycieków danych z warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej oraz łódzkiego Uniwersytetu Medycznego. Niestety, jak wynika z oświadczeń, oprócz danych kontaktowych, w niepowołane ręce mogły trafić także numery PESEL studentów oraz numery i seria ich dowodów osobistych.

– Mając takie informacje, przestępcy mogą próbować posłużyć się nimi do zaciągnięcia zobowiązań z wykorzystaniem naszej tożsamości, np. w postaci umowy kredytowej, drogich zakupów lub szybkiej pożyczki. Właściciel wyłudzonych w ten sposób danych dowie się o tym dopiero wówczas, gdy dostanie wezwanie do zapłaty. Myśląc o konsekwencjach wycieków, należy zdawać sobie sprawę, że nie zawsze dowiadujemy się o nich od razu. Zdarza się, że administrator danych dopiero po upływie pewnego czasu orientuje się, że doszło do takiego incydentu. To czas, w którym oszuści mogą próbować wykorzystać udostępnione informacje, zanim zostanie to zablokowane.

– wyjaśnia Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.

Prawie 68 proc. Polaków w wieku studenckim zdaje sobie sprawę z możliwych konsekwencji wycieków danych. Najczęściej obawiają się właśnie zaciągnięcia zobowiązań finansowych (82,5 proc.) oraz tego, że ktoś podszywając się pod nich, będzie próbował oszukać ich bliskich (81 proc.). Blisko 2/3 z nich odpowiedzialnością za przeciwdziałanie negatywnym skutkom wycieków obarcza po równo administratora danych, UODO, jak i organy ścigania, np. policję.

Dwoje 30-letnich mieszkańców powiatu ropczycko-sędziszowskiego straciło oszczędności, gdy uwierzyli oszustom i pod pozorem inwestycji w kryptowaluty zainstalowali w swoich komputerach tzw. zdalny pulpit. Przestępcy wypłacili z konta 3,0-latka, 30 tys. złotych, natomiast drugi mieszkaniec powiatu stracił prawie 5 tys. złotych. Policjanci apelują o ostrożność i rozsądek przy podejmowaniu wszelkich decyzji finansowych.

Policja radzi

Aby uniknąć oszustwa warto kierować się poniższymi wskazówkami:

  • zachować ostrożność - jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy pochopnych decyzji, nie ulegajmy wywieranej na nas presji;
  • jak najszybciej przerwijmy połączenie i podzielmy się zaraz tą informacją z bliskimi, nie działajmy sami, pamiętajmy, że nikt nie będzie nam miał za złe tego, że zachowujemy się rozsądnie;
  • potwierdzając dane osoby dzwoniącej, najpierw rozłączmy połączenie, a dopiero wtedy skontaktujmy się z rodziną lub numerem alarmowym 112;
  • nie informujmy nikogo o ilości pieniędzy, którymi dysponujemy;
 

Pamiętajmy również, że oszuści cały czas modyfikują metody, którymi się posługują. Policjanci wielokrotnie informowali już o wariantach oszustw "na wnuczka". Jednak każdy przypadek może się różnić, tym razem przestępcy dzwonili do pokrzywdzonych późnym wieczorem.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama