W trakcie spotkania padło wiele słów podziękowania. Zawodnicy dziękowali miastu za wsparcie, natomiast władze miasta dziękowały zawodnikom za sukces, który niewątpliwie wpłynie na promocję miasta. Po spotkaniu wiemy, że nie będzie żadnych rewolucyjnych transferów.
- Wszyscy zawodnicy, którzy są obecnie, zostają. Zmiany będą naprawdę kosmetyczne. Nie chcemy nic zmieniać, bo zmiany kosztują. Wolimy stawiać na młodzieżowców, aby się rozwijać i opierać zespół na własnych wychowankach.
- wyjaśniał Jan Bieńkowski, prezes sekcji piłkarskiej Apklan Resovii Rzeszów. Finansowa powściągliwość zespołu nie bierze się znikąd. Klub nastawia się na zysk ze sprzedaży obecnych zawodników.
- Nasz budżet, to będzie nadal jeden z najsłabszych w pierwszej lidze. Niektóre z budżetów w lidze sięgają 15 mln zł. My takich środków nie mamy i tak szybko nie będziemy ich mieć. Musimy opierać grę na tych chłopcach, dla których ten awans to możliwość wybicia, pokazania się na szerszym rynku w polskie i grania dla innych klubów za jeszcze wyższe pieniądze.
- dodaje Bieńkowski.
Będzie kasa z budżetu miasta
Władze miasta obiecują, że nie pozostawią sprawy finansów bez zmian i zapowiadają, że klub dostanie dodatkowe środki. O jakiej kwocie dokładnie mówimy? Tego wciąż nie wiadomo.
- Na pewno dostaną od nas więcej niż za grę w drugiej lidze, ale nie mówmy w tej chwili już o szczegółach. Cieszymy się, że awansowali. Wiemy, że teraz koszty będą większe, także pieniądze od nas też będą większe.
- tłumaczy Tadeusz Ferenc. Trener zespołu podkreśla, że dodatkowe środki finansowe były by bardzo przydatne.
- Dodatkowe pieniądze są bardzo potrzebne. Wygląda na to, że nasz budżet nie będzie wygórowany, a każda złotówka może przyczynić się do tego, żebyśmy pracowali spokojnie i w odpowiednich warunkach.
- mówi Szymon Grabowski, trener zespołu.
Sprawa stadionu wciąż niejasna
Zarówno obiekt przy ulicy Wyspiańskiego 22 jak i Stadion Miejski w Rzeszowie nie spełniają wymogów Iicencyjnych Fortuna. 1 ligi. Według wstępnych założeń Resovia mecze domowe ma rozgrywać w Stalowej Woli. Choć na konferencji żaden z prezesów, zawodników oraz przedstawicieli władz miasta nie poruszali tematu, to udało nam się na ten temat porozmawiać z prezydentem Rzeszowa. Ratunkiem ma być spotkanie z prezesem PZPN-u, aby Resovia rozgrywała swoje mecze przy ul. Hetmańskiej.
- Zbigniew Boniek jest na urlopie. Po przyjeździe z urlopu będzie spotkanie. W tej chwili nie chce niczego obiecywać, ale będziemy robić wszystko, żeby tą sprawę załatwić.
- zaznacza Tadeusz Ferenc.
Choć od wielu lat mówi się o remoncie stadionu Apklan Resovii Rzeszów, to do dnia dzisiejszego w sprawie Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki niewiele się dzieje. Znamy projekt inwestycji, źródła finansowania, jednak wciąż głównym problemem pozostają działki, które klub musi nabyć przed rozpoczęciem inwestycji wartej 32 miliony złotych.
Poza Tadeuszem Ferencem – prezydentem Rzeszowa, oraz jego zastępcami w osobie Stanisława Sienko i Marka Ustrobińskiego, na spotkani obecni byli: Aleksander Bentkowski (prezes klubu), Piotr Kawalec (główny sponsor zespołu), Jan Bieńkowski (prezes sekcji piłkarskiej), Adrian Rudawski i Leszek Ochab (wiceprezesi sekcji), Agnieszka Majka-Rzeszutek i Piotr Krztoń (członkowie zarządu), Zbigniew Wiech (były zawodnik i działacz klubu), Michał Rzeszutek i Wojciech Ksztoń (media klubowe), Szymon Grabowski (trener drużyny), Rafał Rajzer (II trener), Tomasz Kowalik (trener bramkarzy), Stanisław Mandera (kierownik drużyny), Bartłomiej Chwaszcz i Wojciech Bałut (fizjoterapeuci) oraz zawodnicy Apklan Resovii Rzeszów.
rafal.bolanowski@korso.pl