W mediach pojawia się coraz więcej informacji na temat szczepionki przeciwko koronawirusowi. Wiele osób jest z tego powodu zadowolona. Rośnie również grono sceptyków.
Pół na pół
W środowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej"czytamy, że w pierwszym badaniu łącznie 46,1 proc. badanych deklarowało chęć zaszczepienia się, z czego 23,1 proc. zdecydowanie tak, a 23 - deklarowało, że "raczej" chciałoby się zaszczepić.
W tym samym badaniu łącznie 46,2 proc. podawało, że nie chce tego zrobić, z czego 30,7 deklarowało zdecydowaną niechęć, a 15,5 - że "raczej" nie zamierza się zaszczepić. 7,7 proc. respondentów odpowiedziało "nie wiem" lub "trudno powiedzieć".
Kiedy 13 listopada przeprowadzono kolejne badanie okazało się, że liczba przeciwników była mniejsza o 4 proc. Nieznacznie zmniejszyła się także grupa osób deklarujących, że chcą się zaszczepić. Niezdecydowanych jest cały czas tyle samo (ok. 7 proc.).
W drugim badaniu łącznie 50,2 proc. ankietowanych deklarowało, że nie będzie chciało się zaszczepić, z czego 28 proc. - zdecydowanie nie, a 22,2 - że raczej nie. 42 proc. badanych (łącznie) zadeklarowało chęć zaszczepienia się, z czego 26,7 proc. "zdecydowanie", a 15,8 proc. - "raczej". Niezdecydowanych było 7,3 proc. respondentów.
Badanie United Surveys, w którym zadano to samo pytanie: czy zamierzasz zaszczepić się na koronawirusa, gdy będzie już dostępna szczepionka, przeprowadzono dwukrotnie. Pierwszy sondaż odbył się w dniach 2 i 3 października, drugi 13 listopada. W obu przypadkach restondentami było 1000 pełnoletnich mieszkańców Polski. Badanie przeprowadzono metodą telefonicznych standaryzowanych wywiadów wspomaganych komputerowo (CATI).
- Postawy Polaków się usztywniają, a nadal nie ma jasnej odpowiedzi, jak działają te preparaty i jaka jest ich skuteczność. Największą niewiadomą jest to, czy którykolwiek z nich może powstrzymać zakażonych ludzi przed przenoszeniem wirusa oraz jak długo będzie trwała wywołana przez niego odporność.
- czytamy na łamach „Dziennika Gazety Prawnej”.
Co ze szczepionką?
III fazę ogłosiły dwie firmy – Pfizer i Moderna. Ich szczepionki są podobne i należą do zupełnie nowej klasy szczepionek, tzw. genetycznych. W ciągu tygodnia obie firmy ogłosiły, że ich szczepionki są skuteczne w 90 proc.
- W normalnych warunkach skuteczność na poziomie np. 95 proc. oznaczałaby, że na każde 100 osób, które otrzymają preparat, u 95 nie dojdzie do zakażenia. Tak jest w przypadku szczepionki na odrę, której skuteczność szacuje się na 98–99 proc.
- zaznacza „DGP”.
Nie wszystkie preparaty działają jednak w ten sposób. Część ma chronić przed ciężkimi objawami choroby, ale już nie przed zakażeniem patogenem, który ją wywołuje. W ten sposób działa szczepionka przeciw krztuścowi, która jednak nie zapobiega bezobjawowym zakażeniom bakteriami krztuśca.
Jak na łamach „DGP” wyjaśnia dr hab. Ewa Augustynowicz z Polskiego Zakładu Higieny – Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego drugi rodzaj szczepionek nie należy do „gorszego sortu”.
– W programach szczepień, kiedy preparaty podawane są w całej populacji, dzięki czemu włącza się mechanizm odporności zbiorowiskowej, sprawdzają się doskonale. Dzięki nim ludzie mniej cierpią z powodu chorób wywoływanych przez dany patogen
– tłumaczy badaczka.
Tak naprawdę nie wiemy czego po przygotowywanej szczepionce możemy się spodziewać. Firmy nie udzielają szczegółowych informacji.
rafal.bolanowski@korso.pl