reklama

Lekarze uratowali odciętą dłoń! Nowe fakty po krwawym ataku w Leżajsku

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Pexels

Lekarze uratowali odciętą dłoń! Nowe fakty po krwawym ataku w Leżajsku - Zdjęcie główne

Zdjęcie poglądowe | foto Pexels

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Ogromne brawa dla zespołu medyków ze Szpitala Specjalistycznego im. Ludwika Rydygiera w Krakowie. 10 dni po makabrycznym zdarzeniu 21-latek opuścił szpital z przyszytą dłonią i co najważniejsze dobrymi rokowaniami na przyszłość.
reklama

Przypomnijmy. W poniedziałek, 20 września, około godziny 22 w Leżajsku na ulicy Lipy do 21-latka na rowerze podjechał mężczyzna na motorze i odciął mu dłoń ostrym narzędziem

CZYTAJ TAKŻE:

- W godzinach wieczornych do pokrzywdzonego rowerzysty, na motorze, podjechał nieznany mu mężczyzna. Używając maczety, dokładnie dużego noża, odciął dłoń podróżującego rowerzysty i oddalił się w nieznanym kierunku.

- mówiła nam kilka dni temu prokurator Katarzyna Leszczak z Prokuratury Rejonowej w Leżajsku.

21-latek trafił do Szpitala Specjalistycznego im. Ludwika Rydygiera w Krakowie. Lekarze przeprowadzili skomplikowaną i niezwykle trudną operację, która odbyła się pod kierownictwem dr Anny Chrapusty, specjalistki w dziedzinie chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej. Wszystko to trwało siedem godzin. Maks opuścił już szpital, a na koniec wraz z lekarzami odpowiadał na pytania dziennikarzy.

Choć stan mężczyzny i rokowania są dobre, lekarze wolą w tej kwestii być ostrożni. Przy tego typu zabiegu nie można bowiem w pełni założyć, że ręka będzie całkowicie sprawna.

- Chciałabym podejść do tego z pokorą. Wolałabym po pół roku powiedzieć: fajny wynik, popatrzcie, jak świetnie rusza rękami, aniżeli teraz mówić, że wszystko będzie super. Na pewno to jest za wcześnie.

- mówi dr Chrapusta. Jak przyznała, operacja Maksa nie była najtrudniejszą, jaką dotąd wykonała.

CZYTAJ TAKŻE:

Obecny na spotkaniu z dziennikarzami Maks zapewnił, że zamierza teraz skupić się na rehabilitacji. Jak mówi "czuję się bardzo dobrze. Trochę boli, ale jest dobrze".

Wspominając to co się działo, zdawał sobie sprawę z rodzaju urazu, obawiał się, że stracił rękę na zawsze, jednak udało mu się wezwać karetkę i w porę udzielono mu specjalistycznej pomocy. Lekarze wskazują, że to był kluczowy moment. Teraz trzeba czekać.

21 września policja zatrzymała podejrzanego o dokonanie ataku. To 43-letni mieszkaniec powiatu leżajskiego. Marek T. przyznał się do winy, a śledczy złożyli do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama