9 października w Kolbuszowej wydarzyło się coś wręcz niespotykanego. Przez ostatnie lata do takiej sytuacji doszło zaledwie raz. Do kolbuszowskiej redakcji Korso zaczęli zgłaszać się Czytelnicy, informując, że coś dziwnego dzieje się z Nilem - rzeką, która przepływa przez miasto. Woda jest czerwona i nie wiadomo, z jakiego powodu.
- Kazimierz Kret z Referatu Ochrony Środowiska w Urzędzie Miejskim w Kolbuszowej powiedział nam, że takie sygnały do niego nie dotarły. Zaproponował, aby zadzwonić w tej sprawie do Wód Polskich. Z kolei Nadzór Wodny w Kolbuszowej wyjaśnił, że taka sytuacja już miała miejsce kilka lat temu
- skomentowały kolbuszowskie dziennikarki.
- Widzieliśmy to. Powodem takiego koloru wody może być trwający sezon na buraczki.
- powiedział pracownik nadzoru, uspakajając, że to nic groźnego. I... uwaga! Redakcję odesłał do Kazimierza Kreta z magistratu, który o niczym, jak powiedział wcześniej, nie wie. Ale obiecał, że sprawie się przyjrzy.
No to przyglądamy się i my... jak to było za czasów biblijnych? Wszystko przez złośliwość faraona, który ludu Mojżesza nie chciał wypuścić z Egiptu. Bóg się na niego pogniewał i tak rozpoczęła się seria plag, a rozpoczął ją krwistoczerwony kolor Nilu.
- Opis ten przypomina nieco scenariusz horroru, jednak największa rzeka świata nie tyle wypełniła się stricte krwią, co zmieniła kolor na krwistoczerwony. Nil zaczął cuchnąć. Nie można było się do niego zbliżyć i oczywiście nie sposób było napić się wody
- czytamy na stronie dwutygodnika diecezjalnego Opiekun. Autorka artykułu poświęconego plagom egipskim zastanawia się, czy istnieją dowody na występowanie tak spektakularnych zjawisk w naturze... Czytamy dalej:
- Pewnego letniego dnia 1991 roku mieszkańcy Newborn w Północnej Karolinie odkryli, że woda w rzece Neuse jest czerwona jak krew. Przyczyną okazały się zdychające ryby. Najgorsze jednak miało dopiero nadejść. Osoby pływające wcześniej w rzece, a nawet pracujące w jej pobliżu zauważyły na swoich ciałach dziwne rany. Przypominały one rany, które pojawiły się również na wspomnianych już zdychających rybach.
Zagadkową katastrofę ekologiczną, na którą składała się nie tylko krwista woda i martwe ryby, ale również odrażające wrzody, szybko zaczęto porównywać do znanej z Księgi Wyjścia plagi egipskiej. Jej właściwą przyczyną okazała się mutacja genetyczna mikroorganizmu morskiego zwanego fisterią (pfiesteria piscida). Jej nagły rozwój spowodował zanieczyszczenie środowiska i zabarwienie wody na czerwono. Amerykańscy epidemiolodzy zgadzają się z twierdzeniem, że zanieczyszczenie środowiska w starożytnym Egipcie mogło spowodować pierwszą plagę, czyli zdychanie ryb i zabarwienie wody na czerwono
- dowiadujemy się ze strony dwutygodnika diecezjalnego Opiekun.
Nie twierdzimy, że w Kolbuszowej zdechły ryby, ale sezon na buraczki wydaje się równie ciekawym wytłumaczeniem.