Podwyżka cen prądu jest już pewna. Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził nowe taryfy dla gospodarstw domowych od stycznia 2021 roku. Polacy zapłacą średnio o około 3,5 proc. więcej za energię elektryczną. Jak wysoka będzie podwyżka u każdego z operatorów? W przypadku Enei - 3,5 proc., PGE Obrót - 3,6 proc., a Taurona - 3,55 proc. Będzie to o około 1,5 zł miesięcznie dla przeciętnego gospodarstwa domowego.
To nie jest jednak koniec złych wiadomości. Od stycznia 2021 roku pojawią się na rachunkach także opłaty za OZE oraz opłata mocowa. Z wyliczeń wynika, że w całym 2020 roku klient zapłaciłby za prąd 1661,49 zł. Po podwyżkach będzie to 1820,94 zł. Sam koszt podwyżki taryfy to w skali roku dodatkowe 31,5 zł. Nowa opłata mocowa to wydatek 125 zł.
Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin na antenie "Salonu Politycznego" Polskiego Radia zapewnił jednak, że mimo wzrostu cen prądu Polacy nie odczują tych dodatkowych kosztów.
- Skala wzrostu cen energii została drastycznie ograniczona. Mówiło się o prognozach podwyżek na poziomie 40 proc. Te czarne wizje się nie sprawdziły. Średni wzrost cen to faktycznie około 9 zł do rachunku. To niewielki wzrost w kontekście tego, co się dzieje wokół nas. Te niewielkie podwyżki będą zrekompensowane finansowo. Jest decyzja dla gospodarstw domowych, indywidualnych odbiorców prądu. Polskie rodziny nie poniosą kosztów wzrostów opłat.
- mówił Jacek Sasin.