Dramatyczny apel kobiety o wielkim sercu, która przez całe swoje życie pomagała osobom starszym i schorowanym. Teraz to właśnie Beata Stankiewicz mieszkającą w powiecie lubaczowskim potrzebuje pomocy.
- Mam 48 lat, jestem wdową i matką 4 dzieci - dwóch nieletnich, dwóch już dorosłych. Nigdy nie potrzebowałam pomocy, zawsze dawałam sobie radę, ale los sprawił, że jestem zmuszona prosić Państwa o pomoc. W maju tego roku wykryto u mnie złośliwy nowotwór - pomimo przebytej operacji okazało się, że mam przerzuty. Obecnie jestem pod stałą kontrolą lekarzy - dwa razy w miesiącu muszę poddawać się siedmiogodzinnej chemioterapii, na którą jeżdżę 180 km od domu. Jest mi bardzo trudno funkcjonować na co dzień, czasami ból jest nie do zniesienia. Dzięki opiece, jaką otoczył mnie mój syn, jestem o wiele spokojniejsza psychicznie, lecz wiązało się to z jego rezygnacją z pracy. Jest nam bardzo ciężko - zaczęło nam brakować pieniędzy nawet na jedzenie. Potrzebuję pieniędzy na leczenie, leki, dojazdy do lekarzy oraz na odżywki, które pozwalają mi wrócić do sił po wyczerpującej chemioterapii. Każda pomoc będzie dla nas na wagę złota - będę za nią bardzo wdzięczna.
Czytaj także:
Syn choć chciałby pracować i utrzymać dom to cały czas musi pomagać swojej mamie. Są bez środków do życia, a leczenie i życie kosztują.
Kiedy wydawało się, że sytuacja jest beznadziejna do akcji wkroczyli bliscy Pani Beaty. Zorganizowali zbiórkę pieniędzy na zrzutka.pl, a na apel o pomoc odpowiedziały już Delikatesy Frac z Rzeszowa, przekazując żywność. Ty też możesz pomóc!