Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że w środę dowiemy się, jak będą wyglądały najbliższe tygodnie jeśli chodzi o obostrzenia sanitarne. Jest raczej pewne, że obecny lockdown zostanie z nami do "majówki", ale ma to być przedmiot dyskusji podczas posiedzenia Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.
CZYTAJ TAKŻE:
Choć liczba zachorowań i zgonów w porównaniu tydzień do tygodnia spadła, to teraz rząd patrzy na inne kryteria przed decyzją o ewentualnym luzowaniu obostrzeń epidemicznych.
- Zwracamy uwagę na liczbę zajętych łóżek, to jest dominujący element i on będzie decydował.
- komentuje na łamach portalu rp.pl Adam Niedzielski.
Jak wyglądają te dane? Zajętych jest 45726 łóżek COVID-19. W ciągu doby to wzrost o 629. Tydzień wcześniej, 6 kwietnia, resort informował, że w szpitalach przebywa 33544 pacjentów. Sygnały płynące ze źródeł rządowych wskazują na przedłużenie lockdownu w obecnej formie o kolejne dwa tygodnie. Dla handlu, gastronomii i branży hotelowej są to złe wiadomości. Oczywiście jednocześnie mówi się o możliwym luzowaniu niektórych obostrzeń - dopuszczenie pewnych usług na świeżym powietrzu - jednak tylko w przypadku optymistycznych statystyk.
Pierwszym etapem znoszenia obostrzeń ma być otwarcie żłobków i przedszkoli.
- Jeśli dane ze środy i czwartku potwierdzą tendencję spadkową, czyli to odpływanie trzeciej fali, to począwszy od poniedziałku, jest wielka szansa na to, żebyśmy wracali najpierw do przedszkoli, następnie w kolejnym tygodniu do klas I-III i do kolejnych klas szkół podstawowych. Następnie w maju do szkół ponadpodstawowych. Tak, żeby w maju wszyscy byli w systemie stacjonarnym.
- mówił we wtorek w radiu RMF FM minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
OBOWIĄZUJĄCE OBOSTRZENIA:
Komentarze (0)