W kwietniu 2021 roku zgodnie z Narodowym Programem Szczepień preparat miał być podawany wyłącznie osobom powyżej 60. roku życia, pensjonariuszy domów pomocy społecznej, służby mundurowe i nauczycieli. Tymczasem z Rzeszowa docierały sygnały o tym, że szczepiono bez kłopotu młodsze osoby, przy punktach były ogromne kolejki.
CZYTAJ TAKŻE:
Posłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba i Dariusz Joński zwracali uwagę na fakt: czy szczepionki nie są elementem kampanii wyborczej w Rzeszowie? Padały pytania: czy nie było szczepień osób bez rejestracji? Dlaczego to Rzeszów i Centrum Medyczne Medyk ma prowadzić badania kliniczne szczepionek Johnson&Johnson? Przypomnijmy. Właśnie wtedy trwała kampania przed wyborami prezydenta Rzeszowa. Skończyło się na tym, że Narodowy Fundusz Zdrowia zlecił przeprowadzenie audytu całej akcji w Rzeszowie. Po kilku miesiącach "Fakt" dotarł do wniosków po kontroli. Są one miażdżące dla Centrum Medycznego "Medyk"!
831 skontrolowanych przypadków i aż 625 osób nie było do tego uprawnionych! 185 osób nie miało wymaganego skierowania na szczepienie. Medyk wystawił tym osobom skierowania z datą późniejszą niż data zaszczepienia - informuje gazeta.
"Medyk" odpowiedział na te zarzuty i wskazał, że w tamtym czasie zaszczepił 54 tysiące osób, a NFZ sprawdził grupę 831 osób urodzonych po 1981 roku. W przypadku szczepienia poza kolejnością liczyło się to, żeby nie zmarnować szczepionek.
Centrum zakwestionowało wyniki kontroli, tłumacząc się, że w kontrolowanym okresie zaszczepił ponad 54 tys. osób, a fundusz skupił się tylko na wybranej grupie 831 pacjentów, urodzonych po 1981 roku. Spółka twierdzi też, że miała w tym okresie wolne dawki szczepionki, więc nikomu nie ograniczyła dostępności do szczepień.
CZYTAJ TAKŻE:
Jak dowiedział się "Fakt", prezes NFZ odrzucił te zastrzeżenia i podtrzymał wyniki kontroli. Zarzut: ograniczenie dostępu do szczepień dla osób, które mogły w tym terminie skorzystać ze szczepienia ochronnego, a także szczepienie osób, które nie były wówczas do tego uprawnione.
Teraz "Medyk" musi się liczyć z karą finansową. O jej wysokości kary zdecyduje prezes NFZ. "Fakt" nieoficjalnie wskazuje, że może to być kwota do 3,5 miliona złotych!
Pod koniec kwietnia dyrekcja "Medyka" wprost przyznawała, że przez falę oszczerstw zastanawia się nad wycofaniem Centrum z Narodowego Programu Szczepień. To oznaczałoby całkowite załamanie tego projektu na Podkarpaciu.