Po dwóch seriach spotkań w PKO Ekstraklasie oba zespoły, Górnik Zabrze i Stal Mielec, nie zgarnęły jeszcze w tym sezonie kompletu punktów. Zabrzanie nawet nie zdobyli żadnego "oczka". Trenerzy Jan Urban i Adam Majewski jasno wskazywali, że liczy się tylko zwycięstwo.
CZYTAJ TAKŻE:
GÓRNIK ZABRZE - PGE FKS STAL MIELEC 1:0 (0:0)
Lukas Podolski i spółka starali się wykorzystywać proste błędy mieleckiej obrony. Właściwie w pierwszej połowie groźnych sytuacji z obu stron było "jak na lekarstwo". Warto odnotować niecelną przewrotkę Macieja Jankowskiego, uderzenie Bartosza Nowaka (Górnik), kiedy pewnie interweniował Michał Gliwa oraz próbę Grzegorza Tomasiewicza.
W drugiej połowie zabrzanie byli bardziej konkretni w ataku i przyniosło to efekt. W 76 minucie meczu Jesus Jimenez zakręcił obrońcami Stali i uderzył, tak że Gliwa nie miał żadnych szans. Jeszcze przed tym golem blisko swojego premierowego trafienia w ekstraklasie był Podolski. Na szczęście dla biało-niebieskich piłka uderzyła w boczną siatkę. W doliczonym czasie gry piłkarze, trenerzy i fani Górnika cieszyli się z drugiego gola, którego autorem był Krzysztof Kubica. Analiza VAR pokazała, że piłkarz pomógł sobie ręką i gol nie został uznany. Po chwili sędzia Wojciech Myć zakończył spotkanie.
Co po meczu powiedział trener Stali Mielec?
Statystyki pokazują, że Stal nie miała zbyt wielu argumentów w starciu z Górnikiem. Biało-niebiescy nie mieli żadnego celnego uderzenia w tym spotkaniu. Okazja do poprawy dorobku punktowego już 13 sierpnia. Stal przy Solskiego zagra z Wisłą Kraków. Początek: godzina 20:30.
Komentarze (0)