reklama

Mundial z Lato: Wszystko albo, nic. - Panowie stwórzcie własną historię - mówi Grzegorz Lato

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: FIFA.com

Mundial z Lato: Wszystko albo, nic. - Panowie stwórzcie własną historię - mówi Grzegorz Lato - Zdjęcie główne

foto FIFA.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport - Mam takie życzenie: niech młodsi kadrowicze napiszą swoją mundialową historię, a Robert Lewandowski niech pobije mnie w liczbie goli - komentuje dla Korso, Grzegorz Lato.
reklama

Grzegorz Lato zaznacza, że przed nami jest jeszcze długa droga do radości i wyjścia z grupy. - Mamy cztery punkty, ale poczekajmy, bo w tej grupie wszystko jeszcze może się zdarzyć. Mam wrażenie, że Arabia Saudyjska wyszła na nas "na pewniaka". Myśleli, że nas ograją bez większego kłopotu, ale zemściły się wszystkie ich błędy w obronie. Swoje zrobił także Wojciech Szczęsny, bo obrona karnego i dobitki to kluczowe chwile tego spotkania - dodaje nasz rozmówca.

Lato chwali również Czesława Michniewicza. - Zmiana ustawienia i gra na dwóch napastników jest dla nas lepsza. Lewandowski miał wreszcie więcej miejsca, nie musiał tylko "bić się" z obrońcami, bo część tej pracy wykonywał Arkadiusz Milik - mówi.

Przed Biało-Czerwonymi ostatni mecz w grupie, który będzie decydował o tym, czy jedziemy do domu, czy zostajemy na kolejną rundę. Wariantów jest mnóstwo. - Żeby nie spoglądać na wynik spotkania Meksyk - Arabia Saudyjska, trzeba wygrać albo zremisować. Inaczej jest już kalkulowanie - zaznacza Lato.

Podczas swojej reprezentacyjnej kariery spotykał się z Argentyną cztery razy - dwa razy towarzysko i dwa razy na mistrzostwach świata. Każdy fan piłki nożnej pamięta otwarcie kadry Kazimierza Górskiego na Mundialu 1974.

- W grupie Włochy, Argentyna, które miały wygrywać i Haiti oraz my, mieliśmy od nich dostawać lekcje. Nagle okazało się, że to my ich lejemy i rozdajemy karty. Już po spotkaniu z Argentyną pisano, że nikt nie gra na tych mistrzostwach z taką fantazją i polotem. Prawdziwi fachowcy wskazywali, że możemy być w najlepszej czwórce turnieju i tak też się stało. Argentyna - mocny początek i po ośmiu minutach było 2:0. W drugiej połowie "dobiłem" rywala, który miał nas podobno załatwić - wspomina.

Spotkanie z Argentyną już 30 listopada, o godzinie 20.

We wtorek rusza ostatnia, trzecia kolejka, fazy grupowej. - Przed nami wiele ciekawych spotkań, bo w każdej grupie jest walka o wyjście i mamy różne scenariusze - kończy Lato.

WCZEŚNIEJSZE KOMENTARZE CZYTAJ TUTAJ:

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama