reklama

Bartłomiej Makowski o rozstaniu ze Stalą Stalowa Wola: - Odchodzę ze względu na oszczędności, a jednocześnie w klubie zatrudnia się panią rzecznik

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Fot. Grzegorz Lipiec

Bartłomiej Makowski o rozstaniu ze Stalą Stalowa Wola: - Odchodzę ze względu na oszczędności, a jednocześnie w klubie zatrudnia się panią rzecznik - Zdjęcie główne

Bartłomiej Makowski nie pracuje już w Stali Stalowa Wola. | foto Fot. Grzegorz Lipiec

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W trzecioligowej Stalówce mamy gorący okres. Po kilku dniach przygotowań zielono-czarni nie mają trenera przygotowania fizycznego. "Bartłomiej Makowski zakończył pracę w Stali Stalowa Wola" - taka informacja ukazała się na oficjalnej stronie internetowej klubu. Postanowiliśmy go zapytać jak to jest z jego rozstaniem z drużyną z Hutniczej. To jednak nie jest koniec. Kolejny news dotyczy Marka Citko, który nie jest już doradcą do spraw sportowych prezydenta miasta - Lucjusza Nadbereżnego. Czy jest szansa na to, że Citko całkowicie opuści klub z Podkarpacia?
reklama

W piłkarskiej Stali Stalowa Wola nie ma już Bartłomieja Makowskiego. Klub w oficjalnym komunikacie poinformował o zakończeniu współpracy z 32-letnim trenerem przygotowania fizycznego. Nie podano żadnych powodów odejścia.

Postanowiliśmy zatem zapytać głównego bohatera: jaki był powód jego rozstania ze Stalówką? - Właściwie na ten temat wszystko zostało już napisane. Trener Łukasz Bereta poinformował mnie telefonicznie, że mam stawić się u prezesa, żeby rozwiązać kontrakt. Powód? Oszczędności. Trener dostał "nakaz" od prezydenta Stalowej Woli Lucjusza Nadbereżnego, że musi z kogoś zrezygnować ze sztabu szkoleniowego. Wybór padł na mnie. Byłem w wielu klubach, ale pierwszy raz spotykam się z czymś takim - mówi Bartłomiej Makowski.

ZAWIEDZIONY

Jak sam podkreśla nikomu nie ma nic za złe, ale jest mu żal, że ta decyzja została zakomunikowana właśnie w taki sposób.

- Trochę się zawiodłem na niektórych osobach. Przede wszystkim uważam, że tym kimś, kto powinien poinformować mnie o tej decyzji, powinien być prezes klubu Grzegorz Czajka, albo prokurent Andrzej Zieliński. Nie wszystko było złe, bo spotkałem w Stalowej Woli także wiele pozytywnych osób. Na pewno żal to wszystko zostawić, ale nic nie poradzisz. Trzeba dalej żyć, szukać pomysłów i rozwijać się zawodowo.

- przyznaje.

Były trener przygotowania fizycznego wskazuje jeszcze jeden fakt, który budzi kontrowersje.

- Dziwna sytuacja, bo odchodzę ze względu na oszczędności, a jednocześnie zatrudnia się panią rzecznik, której na oczy nikt nie widział.

- dodaje.

"NIE BYŁO ŻADNYCH KONTUZJI MIĘŚNIOWYCH"

Zapytaliśmy Bartłomieja czy uważa, że dobrze wykonywał swoje zadania w Stalówce. Niektórzy kibice sądzili, że drużyna nie była zbyt dobrze przygotowana pod względem fizycznym.

- Wszyscy myślą, że przygotowanie fizyczne to tylko "szybciej biegać, wyżej skakać". To także kwestie urazów. Dodam, że w trakcie mojej pracy nie było żadnych urazów mięśniowych u piłkarzy Stali. "Oddychanie rękawami"? Trzeba pamiętać w jakim momencie była Stal kiedy zaczynałem pracę, ile było czasu na przygotowanie drużyny. Sporo było tych goli strzelanych w ostatnich kwadransach. Uważam, że ze swoich obowiązków w Stali wywiązywałem się bardzo dobrze.

- komentuje.

Makowski jak na razie będzie występował w barwach czwartoligowej Stali Łańcut. - Nie mam zamiaru przestać grać w piłkę. Zawodowo coś sobie znajdę - dodaje.

NIE DORADZA, ALE...

Fani Stalówki czekają na chwilę kiedy Marek Citko całkowicie opuści ich klub. Jak na razie Stowarzyszenie Nasze Miasto przekazało informację, że Citko już nie doradza w sprawach sportowych prezydentowi Stalowej Woli Lucjuszowi Nadbereżnemu. - 31 grudnia 2021 roku skończyła się umowa pomiędzy Urzędem Miejskim w Stalowej Woli a firmą "VIKO Citko Marek" - pisze Nasze Miasto. Nowy dokument dotyczący tej współpracy nie został przygotowany.

Marek Citko za doradzanie prezydentowi Lucjuszowi Nadbereżnemu w sprawach sportu co miesiąc otrzymywał z miasta przelew w wysokości 8 tysięcy złotych. Citko wciąż jest na liście płac Piłkarskiej Spółki Akcyjnej Stal Stalowa Wola. Tam podobno jest zatrudniony w roli skauta. Podobno, bo nigdy nie było żadnej oficjalnej informacji w jakim charakterze były piłkarz jest tam zatrudniony.

Takie wizje na pierwszej konferencji prasowej w Stalowej Woli roztaczał Marek Citko:

 

Umowa ze Stalówką ma obowiązywać do końca czerwca 2022 roku. Owoce pracy? W klubie nie ma już trenera Rolanda Thomasa, tak jak i czterech z sześciu piłkarzy, których ściągnął do Stalowej Woli. Kibice na Twitterze, Facebooku, czy też forach internetowych wprost przyznają, że jego misja powinna się już dawno zakończyć. Nie tak dawno prezes Piłkarskiej Spółki Akcyjnej Stal Grzegorz Czajka powiedział, że trwa ocena pracy Citki.

- Analizujemy jego dokonania w pionie sportowym, za który był odpowiedzialny i po ich zakończeniu ogłosimy komunikat w tej sprawie

- mówi w rozmowie z portalem sztafeta.pl prezes Czajka. Nieoficjalnie można się dowiedzieć, że rozwiązanie tej umowy będzie dla Stali bardzo kosztowne.

OD AUTORA:

Marek Citko w Stali? Jak można ocenić projekt #StalNiePęka? Nie potrzeba żadnego audytu: to nie była trafiona "inwestycja". Najciekawsze jest to, że już otrzymałem kilka wiadomości, że Marka Citko nie ma w Stali, ale nadal nie ma żadnego oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Telenowela trwa.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama