reklama

W Rzeszowie trwa "koszenie" liści. Czy jest to konieczne? [WIDEO, SYGNAŁ CZYTELNIKA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: screen z nagrania Piotra O./opracowanie własne

W Rzeszowie trwa "koszenie" liści. Czy jest to konieczne? [WIDEO, SYGNAŁ CZYTELNIKA] - Zdjęcie główne

W Rzeszowie trwa "koszenie" liści | foto screen z nagrania Piotra O./opracowanie własne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

RzeszówBezprecedensowa sytuacja zaskoczyła mieszkańców Rzeszowa. W parku na Olszynkach pojawiły się służby miejskie, odpowiedzialne za zieleń. Wydawać by się mogło, że będą grabić liście, których gruba warstwa zalega na trawnikach. Tymczasem, jak zauważył nasz czytelnik, pracownicy wyciągnęli kosiarki i zaczęli "kosić" liście.
reklama

Nasz czytelnik Piotr przecierał oczy ze zdumienia. Przed godziną 9 w czwartek, 4 listopada, na rzeszowskich Olszynkach pracownicy odpowiedzialni za utrzymanie zieleni, zamiast grabić liście, zaczęli  je "kosić". Piotr przesłał nam filmik, na którym widać paradoks tej sytuacji. Oczywiście celem pracowników jest skrócenie wysokości trawnika, lecz dokonywanie takiej czynności przy grubej warstwie liści, jest mało skuteczne.

reklama

Liści w parku na rzeszowskich Olszynkach jest gruba warstwa, co doskonale uwidocznił na filmie czytelnik Piotr. 

 

- Koszenie liści na Olszynkach zaczęło się już w ubiegłym tygodniu. Wówczas pracownik zieleni miejskiej "wykosił" połowę obszaru parku. Jednak chyba stwierdził, że to syzyfowa praca, gdyż liście spadały z drzew niczym ulewa podczas burzy. Również w ubiegłym tygodniu zauważyłem innego pracownika, który miał na plecach dużą dmuchawę spalinową i podczas silnego wiatru usiłował zdmuchiwać suche liście z alejki na pas zieleni - mówi Piotr, czytelnik Korso24.pl.

reklama

- W ubiegły czwartek w końcu nie wytrzymałem i zapytałem go, po co robi tyle hałasu, jak już około pięć metrów za nim alejka wyglądała jak przed jego przejściem z dmuchawą. Pracownik bardzo grzecznie podczas rozmowy wyłączył dmuchawę i potwierdził, że wie, iż liście za nim spadają i jego praca jest bezcelowa, ale odparł mi: "proszę pana, a co ja mam zrobić, jak szefostwo mi każe ?"

- opowiada czytelnik.

- Dzisiaj rano, gdy zobaczyłem znów pracownika od nowa "koszącego" same liście, które znów pięknie pokryły park Olszynek, postanowiłem to uwiecznić na filmie - dodaje Piotr. 

- Prace uwidocznione na filmie to celowe działanie, tzw. mielenie liści. Jest to robione po to, żeby zasilić glebę. Po drugie chcemy, aby w tych zmielonych liściach schronienie znalazły jeże

reklama

- mówi nam Marzena Kłeczek-Krawiec, rzecznik prezydenta Rzeszowa. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo