reklama

Miasto odcięło się od finansowania mienia przejętego od CWKS Resovii Rzeszów? Ratusz zapowiada rozmowy z klubem

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Materiały CWKS Resovii Rzeszów

Miasto odcięło się od finansowania mienia przejętego od CWKS Resovii Rzeszów? Ratusz zapowiada rozmowy z klubem  - Zdjęcie główne

Jeden z budynków przy ul. Wyspiańskiego | foto Materiały CWKS Resovii Rzeszów

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Rzeszów Od momentu przejęcie terenów przy ul. Wyspiańskiego od CWKS Resovii Rzeszów władze miasta nie podpisały żadnej umowy, która zapewniłaby klubowi wsparcie finansowe w utrzymaniu stadionu i przylegającej do niego infrastruktury. Zgoła inaczej wygląda sytuacja klubu z ul. Hetmańskiej, gdzie miasto dba o odpowiednie funkcjonowanie Stadionu Miejskiego.
reklama

W marcu ubiegłego roku oficjalnym właścicielem boisk i infrastruktury przy ul. Wyspiańskiego stały się władze stolicy innowacji. Przedstawiciele klubu zgodzili się na przekazanie własności, po to, aby miasto bez przeszkód mogło zrealizować budowę Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki, które pomimo wielu wcześniejszych zaniedbań powoli zmierza ku realizacji. Pomimo przejęcia gruntów miasto nie płaciło za utrzymanie obiektów.


- Miasto od momentu, kiedy stało się właścicielem nieruchomości, to teoretycznie powinno też przekazać środki na finansowanie. Nie przekazali nawet złotówki. Miała być podpisana umowa wzajemnych relacji, ale od momentu przejęcia gruntów temat ucichł. 

- przekazuje nam jeden z członków zarządu CWKS Resovii Rzeszów

Sport nierównych szans 

Podobne „przejęcie” dotyczy także Stadionu Miejskiego, który na przełomie 2009 i 2010 roku stał się własnością miasta. Magistrat podpisał wówczas umowę, która w zupełności pozbawiła ZKS Stal Rzeszów praw do terenów przy ul. Hetmańskiej

- Stało się to w momencie, gdy ja już odchodziłem. Była umowa, która gwarantowała użytkowanie bez ponoszenia kosztów. Miasto miało się zająć wówczas budową nowego stadionu z prawdziwego zdarzenia. Ostatecznie całkowicie inną umowę podpisał w imieniu klubu kurator wyznaczony przez sąd. Po podpisaniu umowy klub stracił całkowicie kontrolę nad stadionem i teraz zarówno piłkarze jak i żużlowcy muszą płacić miastu za korzystanie z niego. Miasto otrzymało bardzo duży majątek, włączając w to pawilon żużlowy, który powstał ze środków prywatnych. 

- wyjaśnia Władysław Prygoń, ówczesny prezes ZKS Stal Rzeszów. 

Od momentu podpisania umowy pomiędzy władzami miasta i Stalą, to urzędnicy są odpowiedzialni za realizację przetargów finansowanych z budżetu miasta. Dotyczą one m.in. pielęgnacji, konserwacji i utrzymania boisk do piłki nożnej, dbania o odpowiedni stan techniczny torów żużlowych oraz istniejącej infrastruktury. Miasto odpowiada także za opłaty za energię elektryczną i cieplną.

Władze Resovii, choć przekazały formalnie całą swoją własność miastu, to jednak nie zostało odciążone z kosztów. 

- Miała być podpisana umowa na warunki korzystania. Mieliśmy jedynie użytkować stadion, a miasto miało ponosić koszty związane z utrzymaniem obiektów. My powinniśmy teraz ten stadion wynajmować. 

- przyznaje Aleksander Bentkowski, prezes CWKS Resovii Rzeszów. 

Tragedia na koszt miasta

Rocznie za utrzymanie obiektów przy ul. Wyspiańskiego klub płacił ok. 700 tys. zł, jednak, jak przyznaje prezes klubu, był to jedynie minimalny koszt, bo klubu nie było stać na pełne finansowanie.  

- Nie byliśmy w stanie utrzymywać stadionu w odpowiednim wymiarze. Ta kwota utrzymania jest minimalna. 

- dodaje Bentkowski. 

Dla porównania, w budżecie miasta na 2021 rok na odpowiednie przygotowanie obiektów przy ul. Hetmańskiej zarezerwowano kwotę ok. 3 mln zł.

Pojawia się zatem pytanie: dlaczego ww. umowy nie podpisano już wcześniej, skoro klub wielokrotnie zwracał się z tym tematem do byłego już prezydenta Rzeszowa?

- Wcześniej miasto utrzymywało, że nie chce finansować drugiego stadionu, bo podpisaną umowę ze Stalą uważali za kiepską. 

- tłumaczy prezes CWKS Resovii Rzeszów. 

Okazuje się, że w przypadku wystąpienia jakichkolwiek awarii i ewentualnych konsekwencji wynikających z funkcjonowania niedofinansowanej infrastruktury, całą odpowiedzialność ma ponosić miasto. 

- Dziwie się, że tak długo to trwa. Zawiadomiłem miasto, że obsługujemy m.in. niesprawny piec, który może doprowadzić do tragedii, a z racji tego, że miasto jest właścicielem, to może ponieść konsekwencję w przypadku ewentualnej awarii. 

- ostrzega prezes klubu. 

Co na to władze Rzeszowa?

Urząd Miasta Rzeszowa potwierdza, że od przejęcia stadionu i mienia nie zawarto żadnej umowy regulującej kwestie finansowe, wynikające z utrzymania obiektów. 

Ustaliliśmy także, że władze klubu ponownie skierowały prośbę o podpisanie takiej umowy, tym razem złożono ją „na ręce” Marka Bajdaka, pełniącego obowiązki prezydenta Rzeszowa.

- Zgłoszona została prezydentowi Bajdakowi pewna propozycja odnośnie uregulowania tej sytuacji. Obecnie jest ona analizowana od strony finansowej. 

- wyjaśnia Artur Gernand z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa.  

W rzeszowskim Ratuszu słyszymy, że w najbliższym czasie szczegóły umowy mają być omawiane z przedstawicielami klubu. Sceptycznie do ewentualnego finansowania obiektów podchodzi przewodniczący miejskiej komisji sportu. 

- Opłaty za utrzymanie stadionu powinny być ustalone po zakończeniu inwestycji [Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki – przyp. red.]. Takie były wcześniejsze ustalenia. Aktualnie kwestia utrzymania jest sprawą do przedyskutowania, bo nie mamy na ten cel uwzględnionych środków w budżecie. 

- przyznaje Marcin Deręgowski.  


reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama