Reklama

Były prezydent Rzeszowa o rezygnacji Tadeusza Ferenca i przyszłości miasta [WYWIAD]

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Na zdjęciu były prezydent Rzeszowa Mieczysław Janowski / Archiwum Prywatne

Były prezydent Rzeszowa o rezygnacji Tadeusza Ferenca i przyszłości miasta [WYWIAD] - Zdjęcie główne

foto Na zdjęciu były prezydent Rzeszowa Mieczysław Janowski / Archiwum Prywatne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Rzeszów W rozmowie z Mieczysławem Janowskim, prezydentem Rzeszowa w latach 1991-1999, rozmawiamy o niespodziewanej rezygnacji prezydenta Tadeusza Ferenca oraz o przyszłości miasta.

 Rafał Bolanowski: - Jak wspomina Pan ponad 18 lat rządów Tadeusza Ferenca?

Mieczysław Janowski: - Trudno jest w kilku zdaniach dokonać w pełni obiektywnej oceny 18 lat sprawowania tak ważnej i bardzo samodzielnej funkcji. To wymaga pewnego dystansu i na pewno przyjdzie pora na taką pogłębioną analizę. W tym czasie zrobiono wiele w zakresie infrastruktury komunalnej. Były to m.in.: kolejne etapy poprawy jakości wody pitnej, modernizacja sieci wodociągowej, kanalizacyjnej oraz ciepłowniczej, budowa nowych ulic i przebudowa istniejących, nowe mosty (w tym most im. Tadeusza Mazowieckiego). 

Oczywiście, należy pamiętać o tym, że od roku 2004 mieliśmy do dyspozycji niebagatelne kwoty z funduszy europejskich, podobnie jak i cała Polska. Za starania w tej materii wyrażam prezydentowi i jego współpracownikom duże uznanie. Miasto, mimo zadłużenia,  jest po stronie bezpiecznej, co widać przykładowo w pozytywnych ocenach w raporcie Fitcha. Tu z kolei pragnę wyrazić nie mniejsze uznanie za 28-letnią pracę pani skarbnik – Janiny Filipek. 

Za działania pozytywne należy też uznać poszerzanie się granic administracyjnych Rzeszowa. Można to było jednak zrobić w trochę innym stylu. Dziś należy myśleć o połączeniu się z całą sąsiednią gminą. Oby się to powidło z Gminą Krasne. Myślę, iż w najbliższym czasie potrzebne jest spójne działanie władz naszego miasta (rady i prezydenta), dotyczące całej aglomeracji rzeszowskiej. 


Co zatem poszło nie tak?

Za mankament uznałbym niezrozumiałą dla mnie rezygnację (a może tylko czasowe zawieszenie?) z prowadzenia przez samorząd Rzeszowa działań urbanizujących przyłączone tereny. Mamy Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Rzeszowa. Mamy dla niektórych obszarów miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Powinniśmy zatem rozwijać nasze miasto, aby zapewnić „takie ukształtowanie przestrzeni, które tworzy harmonijną całość oraz uwzględnia w uporządkowanych relacjach wszelkie uwarunkowania i wymagania funkcjonalne, społeczno-gospodarcze, środowiskowe, kulturowe oraz kompozycyjno-estetyczne” [to z art. 2. obowiązującej ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym]. – Czy zawsze tak się dzieje? – Nazbyt często, nie. – Boli mnie przykład Olszynek.

Brak mi sztucznego lodowiska, zespołu basenów typu aquapark, ale pochwalę ścieżki wzdłuż Wisłoka. Szkoda mi też zlikwidowanych  Nagród Miasta Rzeszowa, ale raduję się z rozwijającej się współpracy partnerskiej naszego miasta (zwłaszcza z Bielefeldem, Buffalo i Klagenfurtem). Są zatem z mej strony 

i pochwały i wskazanie niedociągnięć. Pamiętajmy jednak o tym, że jesteśmy uczestnikami sztafety pokoleń mieszkańców naszego miasta i możemy być z niego dumni. Mankamenty da się usunąć, wszak Kraków też nie od razu zbudowano.

Zaskoczyła Pana tak nagła decyzja o jego rezygnacji?

Trudno powiedzieć, że zaskoczyła. Szkoda może, że nie nastąpiło to podczas sesji Rady Miasta. Jednak 81 lat to piękny wiek i dzisiejszemu Jubilatowi życzmy dobrego zdrowia.

Czy namaszczenie zastępcy w dniu rezygnacji to dobra taktyka? Można odnieść wrażenie, że jest to trochę „policzek” wymierzony w dotychczasowych sojuszników. Mam tutaj na myśli klub Rozwój Rzeszowa. 

Nie jestem zwolennikiem takiego namaszczania. Pamiętamy przecież, że przed kilkoma laty takież oficjalne namaszczenie od tej samej osoby otrzymał w rzeszowskim ratuszu kandydat na prezydenta miasta z PO (też dr hab.). – Nic  z tego wyszło. Mam wrażenie, że ludzie nie lubią być traktowani instrumentalnie. – Nie wiem, jak się czują radni z klubu „Rozwój Rzeszowa”, którzy cały czas stanowili zaplecze prezydenta Ferenca. Pewnie trochę, dziwnie. – Czy wiedzieli wcześniej o tych rozwiązaniach, które zostały podane podczas środowej (10 lutego 2021) konferencji prasowej?  – Nie wiem też, jak się czują i co myślą radni „Prawa i Sprawiedliwości” oraz władze PiS na Podkarpaciu. 

Znana jest przecież droga polityczna pana Tadeusza Ferenca (PZPR, SdRP, SLD). Z kolei pan minister Marcin Warchoł wszakże niedawno startował w wyborach do sejmu z listy PiS, będąc członkiem partii „Solidarna Polska”, której prezesem jest pan Zbigniew Ziobro, zwalczany przez lewicę. Trudno jest natychmiast rozwikłać tę szaradę, a być może jakąś misterną układankę. 

Oświadczenie Marcina Warchoła, w którym wiceminister oznajmia, że nie ma zamiaru dokonywać zmian kadrowych i zrezygnuje z legitymacji partyjnej, przełoży się na wybór przyszłego komisarza?

To prezes Rady Ministrów, czyli pan Mateusz Morawiecki, zdecyduje na wniosek wojewody podkarpackiego, pani Ewy Leniart, o tym kto będzie komisarzem w Rzeszowie. Jest pewne, że nie można łączyć funkcji członka rządu z funkcją komisarza. – Czy rezygnacja z legitymacji partyjnej będzie tu pomocna? – Raczej wątpię. To może mieć ewentualnie jakiś wpływ podczas wyborów.

Kto Pana zdaniem poza Marcinem Warchołem może zostać komisarzem? Pojawia się wiele sugestii dotyczących Ewy Leniart. 

Nie sądzę, aby pani dr Ewa Leniart, kwapiła się do podjęcia tej funkcji. Musiałaby wówczas zrezygnować z funkcji wojewody. Pamiętamy, że po ostatnich wyborach parlamentarnych zrezygnowała z mandatu poselskiego. Premier ma tu rozstrzygające zdanie, a potencjalnych kandydatów nie brakuje. Nie chcę tu wymieniać nazwisk.

Kto może kandydować na stanowisko prezydenta Rzeszowa w przedterminowych wyborach i czy poparcie Tadeusza Ferenca będzie miało wpływ na wynik?

Pewnie będzie kilku osób, chętnych do spróbowania swoich sił. O kandydatów należy pytać kierownictwa partii politycznych.  Przypuszczam, że będzie potrzebna II tura.

Czy w Urzędzie Miasta Rzeszowa szykuje się lawina zmian kadrowych? Jakie stanowiska są najbardziej zagrożone?

Nowy prezydent na pewno będzie chciał skutecznie współpracować z Radą Miasta. Zapewne w takiej konstelacji będzie tez dobierał wiceprezydentów. Sądzę nadto, iż po pewnym czasie dokona oceny pracowników i być może wówczas pojawią się głębsze zmiany. Dotyczyć to będzie zapewne także firm miejskich oraz instytucji podległych miastu. Uważam jednak, że nie będzie to lawina. Urzędnicy miejscy i pracownicy samorządowi są, generalnie rzecz ujmując, kompetentni. O nepotyzm w jakiejkolwiek formie nie posądzam.

Rozmawiał Rafał Bolanowski (rafal.bolanowski@korso.pl)

 


Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy