Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w ubiegłą niedzielę po godz. 23 na autostradzie A4. W miejscu, w którym dwa tygodnie wcześniej miał miejsce podobny wypadek, czyli na końcu pasa zjazdowego do MOP Kaszyce, niedaleko Przemyśla autobus przebił bariery ochronne i wjechał się do rowu, uderzając w skarpę.
Autobusem podróżowali obywatele Ukrainy. Był to kurs wykonywany z Wrocławia do Czerniowca. W wyniku wypadku zginęła jedna osoba, a pięć innych zostało rannych. W trakcie wypadku w pojeździe przebywało łącznie 10 osób, w tym dwóch kierowców.
Winny kierowca?
Zdaniem Prokuratury Okręgowej w Przemyślu za wypadek odpowiada kierowca autokaru. 23-letniemu Illii H. postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, której następstwem była śmierć człowieka i ciężki, lekki lub średni uszczerbek na zdrowiu innych osób.
- Podejrzany nie przyznał się do winy. Wskazywał, że przyczyną wypadku był zły stan techniczny kierowanego przez siebie autobusu.
- tłumaczy prok. Beata Starzecka, zastępca Prokuratora Okręgowego w Przemyślu.
Aktualnie 23-latek przebywa w szpitalu, jednak po wyjściu będzie zmuszony do pozostania w kraju, gdyż ma zakaz opuszczania Polski połączony z zatrzymaniem paszportu. Ma także dozór policyjny, który obliguje go, aby cztery razy w tygodniu meldował się na policji.
Za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
rafal.bolanowski@korso.pl