Dramat w więzieniu!
To była rutynowa kontrola psychologiczna. Tymczasowo aresztowany Artur R., w pomieszczeniu rozmów, z nieznanych dotąd powodów, zaatakował psychlożkę. Zadał 39-letniej funkcjonariuszce, mieszkance gminy Sokołów Małopolski, kilka ciosów nożyczkami w szyję. Pomimo zaawansowanych czynności ratunkowych jej życia nie udało się uratować.Wieczorem w Rzeszowie pojawił się wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. Razem z nim do Zakładu Karnego na Załężu przyjechał gen. Jacek Kitliński odpowiedzialny za polskie więziennictwo. W zorganizowanej konferencji prasowej wziął udział także Arkadiusz Jarosz, zastępca Prokuratora Okręgowego w Rzeszowie i ppłk Krzysztof Kulczycki, dyrektor Okręgowej Służby Więziennej w Rzeszowie.
- Dzisiaj na terenie Zakładu Karnego w Rzeszowie doszło do wielkiej tragedii. Pani porucznik Służby Więziennej została zaatakowana przez osadzonego i zginęła w czasie pełnienia służby. Rodzina tragicznie zmarłej pani porucznik została otoczona szczególną opieką, także wsparciem psychologicznym z naszej strony. Chciałem złożyć wyrazy głębokiego współczucia bliskim, a także funkcjonariuszom, którzy na co dzień pełnili służbę z panią porucznik
– mówił wiceminister sprawiedliwości.
– To wielka tragedia. Funkcjonariusz służby więziennej zginął, pełniąc służbę. Ostatni taki przypadek w Polsce był ponad 30 lat temu - mówił Michał Woś.
Przekazał także, że na polecenie Zbigniewa Ziobro, prokuratora generalnego, sprawa tej śmierci została objęta nadzorem Prokuratury Krajowej.
– Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powołał specjalną komisję, która będzie badać wszystkie procedury - mówił minister Woś.
- Jest zabezpieczony monitoring, są przesłuchiwani wszyscy, którzy mogą mieć wiedzę o okolicznościach tragicznego zdarzenia. Osadzony jako tymczasowo aresztowany nie był zakwalifikowany do kategorii niebezpiecznych - przekazywał wiceszef resortu sprawiedliwości.
Kim jest Artur R., zabójca psycholożki?
Artur R., 37-letni mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego, w areszcie tymczasowym przebywa już dwa lata. W połowie 2020 roku, pytając o drogę „zwabił” 22-letnią mieszkankę Rzeszowa, do swojego samochodu. Następnie, uniemożliwiając jej opuszczenie pojazdu, udał się z nią do jednej z podrzeszowskich miejscowości, gdzie stosując przemoc fizyczną, zgwałcił ją.Nie była to jedyna ofiara Artura R. Gwałtów dokonał także na trzech innych mieszkankach Rzeszowa, mających 27, 32 i 38 lat. Wszystkie ofiary gwałtów były bite, szarpane, poniżane. Artur R. zabierał im także bieliznę, którą traktował jako trofeum.
Pomimo tak ciężkich przestępstw nie został zakwalifikowany jako "osoba niebezpieczna".
Komentarze (0)