Nowy szef rządu już na początku zapowiedział, że jego wystąpienie na pewno nie potrwa trzech godzin. Nawiązał w ten sposób do swojego poprzedniego exposé, które właśnie tyle trwało. - Kiedy 16 lat temu wygłaszałem exposé jako premier debiutant, chciałem powiedzieć wszystko. Mówiłem trzy godziny. Dostałem telefon z domu z przestrogą. "Mówiłeś trzy godziny i to jedyne, co Polacy zapamiętają". Dziś skupię się więc na rzeczach najważniejszych - obiecał i przemawiał przez 2 godziny i 24 minuty.
Rząd zrealizuje swoje obietnice – o tych rzeczach mówił Donald Tusk w swoim exposé
Na samym początku stwierdził, że 15 października przejdzie do historii jako dzień pokojowego buntu na rzecz wolności i demokracji. Przypomnijmy, tego dnia dobyły się w Polsce wybory parlamentarne. - Trochę jak 4 czerwca 1989 roku - stwierdził.Podczas swojego przemówienia premier Donald Tusk mówił m.in. o ograniczaniu praw i swobód obywatelskich, marginalizowaniu roli Polski na arenie międzynarodowej, dzieleniu społeczeństwa, szczerzeniu nienawiści oraz obsadzaniu "wszystkich możliwych do obsadzenia stanowisk" ludźmi, którzy w większości nie mają odpowiednich kwalifikacji. Nie zabrakło jednak również innych ważnych dla społeczeństwa kwestii - tych bardziej przyziemnych.
Rząd zrealizuje przedwyborcze obietnice. Będzie 30 proc. podwyżek dla nauczycieli, 20 proc. dla strefy budżetowej. Druga waloryzacja emerytur w wypadku, kiedy inflacja będzie powyżej 5 proc. Utrzymamy w tym roku "babciowe" - wyliczał.
Od stycznia ma również zostać podwyższone świadczenie 500 plus do kwoty 800 złotych. - Za kilkadziesiąt godzin uzyskamy dostęp do informacji, jak wygląda naprawdę budżet, gdzie są ukryte pieniądze, gdzie i dlaczego zniknęły pieniądze - stwierdził i dodał, że lista działań PiS-u zarówno z ostatnich dwóch miesięcy, jak i z ostatnich lat będzie publicznie znana.
Mówiąc o 100 konkretach na 100 dni rządu, Tusk przypomniał, że jeszcze przed powołaniem rządu KO, Nowej Drogi i Lewicy, zapadał ważna decyzja dla osób, które starają się o dziecko. Mowa o rządowym wsparciu programu in vitro.
Premier nie pominął również kwestii dotyczące Unii Europejskiej. - Żadne próby zmian unijnych traktatów nie wchodzą w rachubę. Mnie nikt nie ogra w UE. Nowa koalicja gwarantuje, że wrócimy na miejsce należne Polsce - zapewniał.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.