Ciąg dalszy afery szczepionkowej! W ostatnich dniach żyjemy tym co dzieje się wokół akcji szczepienia przeciw COVID-19. Okazuje się bowiem, że zamiast medyków - dla których był przeznaczony "etap 0" specyfik otrzymują celebryci, albo na pokaz odbywa się szczepienie samorządowców!
Na wtorkowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski wskazał, że w Centrum Medycznym WUM doszło do złamania zasad Narodowego Programu Szczepień. To efekt kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Z całą pewnością możemy stwierdzić, że doszło do celowego złamania zasad Narodowego Programu Szczepień. Osoby zaszczepione poza kolejnością zostały zarejestrowane jako personel niemedyczny pracujący w szpitalu. Były tam nazwiska tych osób, o których dowiadujemy się z mediów. Zostały nieprawidłowo zgłoszone.
- powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.
Teraz jest podstawa do nałożenia kary finansowej powyżej 250 tysięcy złotych!
Warto w tym miejscu wspomnieć, że rząd zapowiadał w grudniu stworzenie centralnego rejestru zaszczepionych. Minister zdrowia wspomniał, że "nie ma narzędzi formalnych, które mogą wyegzekwować odpowiedzialność. Ale jest odwaga cywilna, jest honor, te wartości etyczne, które powinny być otoczeniem całego programu szczepień. Apeluję do władz WUM i osób odpowiedzialnych, aby tej odpowiedzialności nie unikały." Już została odwołana prezes Centrum dr n. med. Ewa Trzepla.
Mamy też wątki lokalne o których pisaliśmy kilka dni temu. Ze struktur Prawa i Sprawiedliwości wyrzucono Tomasza Stańka starostę powiatu opatowskiego, który pochwalił się w internecie, że się już zaszczepił przeciw COVID-19. Starosta powiatu sandomierskiego Marcin Piwnik tłumaczył się z kolei, że miał prawo do przyjęcia szczepionki, bo jego żona pracuje w aptece.
- Poddając się szczepieniu opierałem się na możliwości jaką dał Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia w wytycznych z dnia 29 grudnia 2020 r. (pismo z wytycznymi przekazuję Państwu w załączeniu), który do dnia 6 stycznia 2021 r. dopuścił do szczepienia m.in. współmałżonków osób z grupy "0" (moja żona jest osobą z grupy "0"). Dodam, że jestem również Przewodniczącym Rady Społecznej Szpitala. Gdybym chciał wykorzystać swoją pozycję niezgodnie z obowiązującymi zasadami zaszczepiłbym się po cichu i nie zwracał na siebie uwagi, a tak od początku działałem w świetle obowiązujących zasad i z poczucia obowiązku wobec naszej społeczności.
- pisze w specjalnym oświadczeniu.
Jest to nadużycie, bo mamy sygnały, że np. w podkarpackich szpitalach oczywiście przyjmowane są takie zgłoszenia, ale osoby i tak muszą poczekać w kolejce. Samorządowca to chyba nie obowiązuje!
Mamy też sygnały, że do niektórych szpitali węzłowych w regionie dopiero w poniedziałek, 4 stycznia, dotarły pierwsze dawki szczepionki.
Do sprawy będziemy wracać.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.