16 listopada około godz. 9.30, dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Leżajsku otrzymał zgłoszenie od mieszkańca Jelnej (powiat leżajski). Mężczyzna twierdził, że zabił swojego kolegę, a jego ciało wyniósł do lasu.
- Na miejsce zostali skierowani policjanci. Szybko ustalili, że zgłaszający 55-latek jest kompletnie pijany. W trakcie interwencji nadal twierdził, że zabił swojego kolegę. Podane przez niego dane funkcjonariusze sprawdzili w policyjnej bazie. Okazało się, że wspominany kolega jest osobą, która nie istnieje.
- informuje Tomasz Potejko, oficer prasowy w KPP Leżajsk.
W miejscu zamieszkania zgłaszającego nie ujawniono żadnych śladów zabójstwa. Funkcjonariusze ustalili, że w miejscowości Jelna mieszka mężczyzna o podobnym nazwisku, do podanego przez 55-latka. Udali się do jego miejsca zamieszkania, gdzie uzyskali informację, że jest cały i zdrowy. Ponadto ustalili, że zgłaszający był u niego poprzedniego dnia, ale ponieważ był pijany, został wyproszony z posesji.
W pewnym momencie 55-latek przyznał jednak, że nie zabił kolegi. Za bezpodstawne wezwanie policji, zgodnie z art. 66 § 1 kw, meżczyźnie grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 złotych.