Są wśród przegranych kandydaci, dla których wyniki wyborów są dość zaskakujące. Mimo znanego nazwiska, mimo sporej rozpoznawalności na Podkarpaciu nie udało im się zdobyć mandatu poselskiego, o który wręcz toczyli bój przez ostatnie tygodnie.
Prawo i Sprawiedliwość na Podkarpaciu zmiażdżyła konkurencję, 62% wynik jest najwyższym od 30 lat. Jednak jest kilka nazwisk z PiS, o których media już mówić nie będą, a na pewno nie z taką częstotliwością, jak w ciągu ostatnich 4 lat. Są to między innymi Józefa Hrynkiewicz, która zdobyła nieco ponad 6 tys. głosów - to ponad 6 razy mniej niż Krzysztof Sobolewski - lider PiS na Podkarpaciu. W 2015 roku, przypomnijmy, zdobyła ponad 27 tys. głosów. Czy to wynik cichej kampanii wyborczej? Hrynkiewicz nie specjalnie zabiegała o głosy wyborców. Z Podkarpacia nie pochodzi, ale zawsze twierdziła, że nie trzeba tu mieszkać, by o Podkarpacie walczyć na Wiejskiej.
Do Sejmu nie dostali się też Andrzej Szlachta i Krystyna Wróblewska. Posłanka zasłynęła w województwie z głośnej afery o wysyłce listów do księży, by ci przekazali dobre słowo parafianom na jej temat. Pytaliśmy w ankiecie, czy kandydaci do Sejmu powinni w ten sposób wykorzystywać duchowieństwo. Wasze reakcje były niemal jednoznaczne.
Do Sejmu nie dostał się również były kandydat na prezydenta Rzeszowa, Wojciech Buczak, oraz Halina Szydełko, Mieczysław Miazga czy Stanisław Kruczek - cała czwórka z okolic Rzeszowa.
Jeśli chodzi o okręg krośnieńsko-przemyski, to mamy dwa zaskoczenia. Po pierwsze - wielkim wygranym z potężnym wynikiem ponad 61 tys. głosów jest Marek Kuchciński, wielkim przegranym natomiast Stanisław Piotrowicz. Wokół jego osoby było mnóstwo kontrowersji, głośno było między innymi kiedy na jaw wyszły materiały o jego wypowiedziach na temat molestowanych przez księży dzieci. Piotrowicz był prokuratorem w PRL.
Jeśli chodzi o pozostałe komitety wyborcze, to bez wątpienia ogromną porażkę poniósł Zdzisław Gawlik, mocno zaangażowany w promowanie całej Koalicji Obywatelskiej na Podkarpaciu. Funkcja szefa podkarpackich struktur Platformy Obywatelskiej jednak zobowiązywała. Większość mieszkańców województwa kojarzy na pewno nazwiska: Teresa Kubas-Hul, Renata Butryn czy Marek Ustrobiński - oni również nie otrzymali mandatów poselskich.
Nie udało się również żonie Janusza Korwin-Mikkego, która próbowała swoich sił w okręgu 23. W okręgu 22 lider Konfederacji - Andrzej Zapałowski, również nie dostał się do Sejmu. Warto też wspomnieć o jedynce Lewicy z okręgu 22 - Łukasz Rydzik także nie znalazł się na liście wygranych.