Pikieta odbyła się w niedziele późnym popołudniem. W pikiecie uczestniczyło około 50 osób. Przybyli członkowie stowarzyszenia „Nasz Czysty i Zdrowy Rzeszów”, „Społeczni Strażnicy Drzew”, mieszkańcy osiedla Piastów oraz radni miasta Rzeszowa – Marcin Deręgowski z Platformy Obywatelskiej oraz Waldemar Kotula z Prawa i Sprawiedliwości.
- Taka postawa mieszkańców ma jakieś znaczenie w dalszej perspektywie. Dosyć często miasto coś planuje nie konsultując tego z mieszkańcami i później wynikają z tego różne komplikację. Nie tylko ważne są decyzję włodarzy miasta ale również sami mieszkańcy są ważny, bo to oni będą mieszkać w sąsiedztwie tej infrastruktury i funkcjonować w obrębie przewidzianych przez nich rozwiązań.
- mówi Zbigniew Mieszkowski, członek stowarzyszenia „Społeczni Strażnicy Drzew”.
- CZYTAJ TAKŻE:
>> W Ostrowie pod Przemyślem nie chcą masztu telefonii komórkowej [FOTO]
Pomoże zamiana działek?
Głównym powodem organizacji pikiety była zgoda miasta na wydania warunków zabudowy inwestorowi, który po wycince drzew planuje wybudować blok mieszkalno-usługowy. Zanim jednak zdecydowano się na organizację protestu, do ratusza trafiła petycja, którą podpisało 137 osób.
Powołany komitet protestacyjny nie zgadzał się na wycinkę 41 drzew. Jego członkowie starają się także o prawo do bycia jedną ze stron w przyszłych rozmowach z inwestorem. Chodzi o szczegółowe przedstawienie planu inwestycji. Jakie rozwiązania dla mieszkańców przewidują obecni na pikiecie radni?
- Mieszkańcy nie zgadzają się na wycinkę drzew, które stanowią naturalną barierę przed hałasem z drogi na ul. Powstańców Warszawskich. Najlepsze rozwiązanie jakie widzimy to zamiana działek, o ile właściciel tych działek będzie chciał się zamienić z miastem. Inwestor musiałby dostać od miasta inną działkę. Prawnie, jeżeli inwestor będzie spełniał wszystkie warunki, będzie ciężko nie wydać mu pozwoleń.
- wyjaśnia radny Waldemar Kotula.
- CZYTAJ TAKŻE:
>> Syf i brud - smutne wnioski z kontroli podkarpackich barów
Problem w tym, że nawet gdyby władze miasta chciały „pójść na rękę” mieszkańcom osiedla Piastów i nie wydawać dokumentów zezwalających na realizację inwestycji, to inwestor od każdej decyzji ma prawo złożyć odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego lub Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, w związku z czym cała procedura zostałoby jedynie przeciągnięta w czasie i prędzej czy później właściciel terenu miałby wszystkie niezbędne dokumenty.
- Na dzień dzisiejszy trudno przewidzieć jakie będą skutki tych działań. Spotykamy się jednak informujemy i próbujemy szukać jakichś realnych rozwiązań, do czego zachęcamy wszystkich zainteresowanych losem tych i innych drzew w mieście.
- zauważają autorzy petycji i organizatorzy pikiety.
Do tematu wycinki drzew przy ul. Dominikańskiej powrócimy.
rafal.bolanowski@korso.pl
- CZYTAJ WIĘCEJ