Damian Jemioło: Czy Wasze miasto wspiera klub? Jak reaguje na zdobywane tytuły?
Łukasz Leś: Cóż, fajnie, że mamy mistrza Europy, prawda? Fajnie by było jakby Mielec miał mistrza świata. Tylko takie mistrzostwa Europy kosztowały mnie 4000 zł, a mistrzostwa świata będą mnie kosztować 20 000 zł(...) Przykro mi, że miasto nas nie wspiera, w tamtym roku dostałem jedynie 300 złotych stypendium sportowego(...) Zawiodłem się, zabolało mnie to, że człowiek z niemałymi osiągnięciami – mielczanin, który zawsze podkreślał, skąd się wywodzi – został potraktowany jak zupełnie nikt.