Wszystko zaczęło się od rutynowej kontroli prędkości w piątkowy wieczór.
Policjanci z wydziału ruchu drogowego namierzyli skodę, której kierowca przekroczył dozwoloną prędkość o 38 kilometrów na godzinę w obszarze zabudowanym.
W związku z popełnionym wykroczeniem, funkcjonariusze wydali kierowcy sygnał do zatrzymania się. Ten jednak zignorował ich polecenie i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim
- mówi mł.asp. Agnieszka Olszowy-Szydło z KPP w Ropczycach.
Kierowca skody stracił panowanie nad pojazdem na łuku drogi i uderzył w bariery. Wraz z pasażerem uciekł z miejsca zdarzenia, ale policjanci szybko ustalili właściciela auta. Okazało się, że za kierownicą siedział jego kolega, który następnego dnia sam zgłosił się na komendę.
fot. KPP Ropczyce
Surowe konsekwencje
22-latek przyznał, że uciekał z powodu braku prawa jazdy. Teraz odpowie za niezatrzymanie się do kontroli, jazdę bez uprawnień, przekroczenie prędkości i spowodowanie kolizji. Za sam brak zatrzymania się do kontroli może trafić do więzienia na 5 lat.
Komentarze (0)