reklama

Sanatoria nad przepaścią: „Nasza sytuacja finansowa będzie tragiczna”!

Opublikowano:
Autor:

Sanatoria nad przepaścią: „Nasza sytuacja finansowa będzie tragiczna”! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW związku z zagrożeniem pandemicznym, wynikającym ze wzrostu zakażeń i nowymi obostrzeniami, Zakład Ubezpieczeń Społecznych od 24 października do odwołania wstrzymał czasowo wyjazdy do ośrodków rehabilitacyjnych w systemie stacjonarnym.

Działalność sanatoriów zostaje zamrożona wraz z wprowadzeniem nowych obostrzeń, które zaczęły obowiązywać 24 października. Dopóki sytuacja epidemiologiczna w Polsce nie ulegnie zmianie, dopóty osoby ze skierowaniem na rehabilitację ZUS będą musiały wykazać się cierpliwością. 

– Zamykamy również sanatoria, prócz sanatoriów, które teraz kończą swoje turnusy i są w trakcie. To niezbędne, gdyż większość osób przebywających w sanatoriach, to osoby starsze.


 – tłumaczył premier Mateusz Morawiecki.

Wszelkie turnusy zostały zawieszone (jest możliwość kontynuowania), a te, które miały się rozpocząć niebawem, będą zrealizowane w innym terminie.

- Skierowanie do ośrodka rehabilitacyjnego będziesz mógł zrealizować w późniejszym terminie. Szczegółowe informacje uzyskamy pod numerem telefonu, który widnieje na zawiadomieniu o skierowaniu na rehabilitację.


- wyjaśnia Wojciech Dyląg, regionalny rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. 


CZYTAJ TAKŻE:

Pozostałe informacje z województwa podkarpackiego


"Dzień bez kuracjusza to strata”

Pojawia się wiele wątpliwości, czy po przywróceniu działalności ośrodków rehabilitacyjnych, sanatoria dadzą radę równocześnie wznowić przerwane turnusy, jak również płynnie przeorganizować planowane przyjęcia. Okazuje się, że nie jest to ich głównym zmartwieniem. 

- Na tę chwilę organizacyjnie się nic nie zmienia. Ci co chcą zostać, zostają. Ci co chcą wyjeżdżać, wyjeżdżają. Już zmagaliśmy się z tym problemem na wiosnę. 


- tłumaczy dr Iwona Olejnik, prezes zarządu „Uzdrowiska Rymanów”.

Poważnym problemem są finanse. Sanatoria w Rymanowie Zdroju notują straty od początku pandemii. Mają problemy z kadrą, która w związku z brakiem kuracjuszy - mówiąc kolokwialnie - nie ma nic do roboty. Pracodawcy robią co mogą, aby utrzymać miejsca pracy i wysyłają pracowników na postojowe. Jeżeli sytuacja epidemiologiczna i surowe obostrzenia będą obowiązywać dłużej, ich przyszłość zawiśnie na włosku. 

- U nas każdy dzień bez kuracjusza to strata, którą w zasadzie notujemy od początku pandemii. Jeżeli sytuacja, jaką mamy dzisiaj, utrzyma się do końca roku, to nasza sytuacja finansowa będzie tragiczna. Mamy informacje, że obostrzenia wobec sanatoriów potrwają dwa tygodnie. Trudno jednak w to uwierzyć.  


- wyjaśnia Iwona Olejnik. 

 

rafal.bolanowski@korso.pl

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo