Zdalna praca, martwa turystyka, brak imprez na mieście, wstrzymanie działalności restauracji, barów i pubów – oto główne powody kryzysu w branży taksówkarskiej. Nie pomaga też sytuacja na lotniskach, czy w przechodniach, które z uwagi na możliwość telefonicznych porad medycznych świecą pustkami. Dla taksówkarzy taki obraz rzeczywistości to dystopia.
CZYTAJ TAKŻE:
Co słychać na Podkarpaciu?
Strajk rzeszowskich taksówkarzy
26 października strajk odbył się już w Trójmieście. 2 listopada pierwszy strajk przeprowadzono w Łodzi, gdzie taksówkarze, poza przejazdem przez miasta, złożyli pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości trumnę symbolizującą śmierć branży. Nie wykluczone, że podobną trumnę zobaczymy przy ul. Hetmańskiej w Rzeszowie.
- Nie jest u nas za ciekawie. Spadek przychodów jest taki sam jak podczas pierwszej fali. Mamy 70 proc. mniej klientów. Jest ciężko, a rząd nie uwzględnił teraz dla nas pomocy.
- wyjaśnia Jakub Buż, szef Radio Taxi w Rzeszowie.
Warto zauważyć, że podczas pierwszej fali taksówkarze mogli liczyć na rządową pomoc. Dostali m.in. bezzwrotne pożyczki z urzędu pracy, abolicję składek na trzy miesiące oraz świadczenia przestojowe. Teraz tej pomocy brakuje.
W rozmowie z szefem Radio Taxi w Rzeszowie słyszymy, że organizacja protestu jest możliwa. Wszystko zależy od tego co zaproponuje rząd, jeżeli w ogóle coś zaproponuje. Nie mniej jednak, gdy dojdzie do ogólnopolskich protestów, taksówkarze z Rzeszowa dołączą do kolegów z innych miast.
- Czas pracy wydłużył się znacznie. Żeby cokolwiek zarobić kierowcy pracują po 12-14 godzin. Na ten moment zobaczymy czy coś się wydarzy. Jeżeli będzie ogólnopolski protest to dołączymy.
- tłumaczy Jakub Buż.
Już dzisiaj taksówkarze wyjechali na ulice Warszawy. Czego oczekują? Chcą wręczyć premierowi Mateuszowi Morawieckiemu pismo, w którym mowa o włączeniu branży na listę podmiotów objętych pomocą finansową płynącą z tzw. tarczy antykryzysowej. Na ten moment taksówkarze nie mogą liczyć na zwolnienie ze składek ZUS czy chociażby jednorazową pomoc finansową.
O wsparcie branży zabiega również poseł z Rzeszowa.
- Złożyłem interpelacje, aby ująć taksówkarzy w tarczy antykryzysowej, bo ich w tej ustawie nie ma. Trzeba dac im wsparcie. Oni wracają z pracy bez zarobków. Nie mają co do garnka włożyć, nie mówiąc o opłatach. Ta branża ma już całkowity lockdown.
- mówi Wiesław Buż, poseł z rzeszowskiej Lewicy i były radny miasta Rzeszowa.
rafal.bolanowski@korso.pl