Nagłe wezwanie i wyścig z czasem
Do zdarzenia doszło w nocy, gdy o godzinie 3:00 tablet ratowników medycznych z Lutowisk – jednej z najdalej położonych podstacji Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego SP ZOZ w Sanoku – odebrał pilne zgłoszenie. Pacjentka, w 41. tygodniu ciąży, zaczęła rodzić. Sytuacja była poważna, ponieważ skurcze pojawiały się co trzy minuty, wody płodowe już odeszły, a najbliższy szpital z oddziałem porodowym znajdował się ponad godzinę drogi od miejsca wezwania.
Ratownicy natychmiast przystąpili do działania – ich priorytetem było jak najszybsze i jak najbezpieczniejsze dotarcie do szpitala. Jednak już po przejechaniu kilku kilometrów stało się jasne, że dziecko nie będzie czekać na oddział porodowy.
Poród w karetce – emocje i profesjonalizm
W trakcie transportu skurcze pacjentki nasiliły się i w pewnym momencie ratownicy musieli zatrzymać karetkę, by odebrać poród. Kilkanaście minut później w ambulansie rozległ się najpiękniejszy dźwięk, na który wszyscy czekali – płacz noworodka. Dziewczynka, która otrzymała imię Cecylia, przyszła na świat w Tłusty Czwartek, co dla wielu jest symbolem słodkiego i szczęśliwego życia.
Dzięki doświadczeniu i opanowaniu ratowników, poród przebiegł bez komplikacji, a zarówno mama, jak i dziecko były bezpieczne. Po narodzinach ratownicy natychmiast wznowili transport i przewieźli obie pacjentki do szpitala w Lesku.
Szpital w Lesku: "Historia jak z bajki"
O niezwykłym porodzie poinformowała również Sala Porodowa w Lesku, która na swoim profilu w mediach społecznościowych podkreśliła wyjątkowość tego zdarzenia.
Mała Cecylia postanowiła poznać w końcu swoje siostry, a wiadomo, że jak kobieta coś postanowi, to robi to natychmiast. Finał tej historii jest taki, że Cecylia poznała najpierw cudownych wujków z karetki pogotowia, którzy stanęli na wysokości zadania. Mama i córka bezpiecznie dotarły do nas
– napisano na Facebooku.
Ratownicy zasługują na uznanie
Porody w karetkach to wyjątkowe sytuacje, które wymagają od ratowników nie tylko medycznej wiedzy, ale i niezwykłego opanowania oraz umiejętności podejmowania szybkich decyzji. W tym przypadku bohaterami okazali się ratownicy Paweł Onyszko i Wojciech Krupiński, którzy świetnie poradzili sobie z tym niecodziennym wyzwaniem.
Historia narodzin Cecylii pokazuje, jak niezwykle ważna i wymagająca jest praca ratowników medycznych. Ich profesjonalizm i zaangażowanie sprawiły, że ten wyjątkowy dzień zakończył się szczęśliwie.
Nowo narodzonej Cecylii życzymy wszystkiego najlepszego, a ratownikom należą się ogromne gratulacje!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.