Sprawa wydaje się błaha. Skontaktowało się z nami kilku mieszkańców Tarnobrzega, którzy w swoich telefonach nie kryli oburzenia, że miejski radny Sławomir Partyka, który podkreśla, że należy zwalczać hejt w przestrzeni publicznej, dodatkowo działa charytatywnie, bez skrępowania reaguje lajkiem na zdjęcie, gdzie wprost mam hejt i nawoływanie do nienawiści wobec lidera partii rządzącej. Otrzymaliśmy screen, gdzie fakt "kciuka w górę" jest potwierdzony. Zapytaliśmy zatem radnego, wysyłając pytanie na służbowego Facebooka, czy dał lajk pod zdjęciem, które jest w załączniku. Niestety nie było żadnego odzewu. Dzwoniliśmy na służbowy numer telefonu (raz 29 kwietnia i dwa razy 30 kwietnia), także bez skutku. Otrzymywaliśmy za to dwa SMS-y, że radny nie może w tej chwili rozmawiać. Za pierwszym razem odpisaliśmy, że na służbowym Facebooku jest pytanie i prosimy o odpowiedź. Tak też się nie udało skontaktować. Jako że radny jest asystentem europoseł Elżbiety Łukacijewskiej poszliśmy tym tropem i napisaliśmy do jego przełożonej. Liderka Platformy Obywatelskiej na Podkarpaciu obiecała zająć się sprawą. Taki ruch przyniósł odzew, bo Sławomir Partyka wreszcie się odezwał. Nie było jednak merytorycznej odpowiedzi na pytanie lecz prośba, że wszystko zostanie wyjaśnione dopiero po tym jak dziennikarz wyśle oficjalne pismo przez Biuro Rady Miasta.
Drogą oficjalną zadaliśmy radnemu trzy pytania:
1. Czy polubił Pan zdjęcie na Facebooku gdzie nawołuje się do nienawiści wobec politycznego rywala? Czy pochwala Pan wzajemne szczucie na siebie ludzi?
2. Czy takie zachowanie przystoi radnemu, osobie publicznej działającej charytatywnie, kiedy jednocześnie cały czas namawia Pan do przeciwdziałania hejtowi i nienawiści?
3. Ile razy w ciągu Pana pracy w samorządzie stosował Pan praktykę kierowania pytań do siebie przez dziennikarzy oficjalną drogą, czyli przez Biuro Rady Miasta? Prosiłbym o liczbowe podsumowanie i wyjaśnienie: jeśli "TAK" to dlaczego, jeśli "NIE" czy nie jest to przejaw segregowania mediów?
Pytania zostały złożone w Biurze Rady Miasta Tarnobrzega 7 maja i pięć dni później radny poinformował nas, że otrzymał informację o zapytaniu, podziękował i zadeklarował że odpowie na pytania jak tylko praca Urzędu Miasta w pełni wróci do normalnego funkcjonowania. Nie wiemy ile jeszcze ma potrwać paraliż w funkcjonowaniu wielu instytucji przez pandemię, dlatego przypomnieliśmy i poprosiliśmy, że odpowiedzi bez zbędnej biurokracji można wysłać na skrzynkę mailową. Poniżej treść pierwszego maila od radnego:
Ad. 1. Nie wiem o jakim zdjęciu mowa. Nie pochwalam wzajemnego szczucia na siebie ludzi.
Ad. 2. Jakie zachowanie? Nie jest ono opisane w pytaniu, nie wiem czy 2 pytanie jest powiązane z 1?
Ad. 3. Jest Pan pierwszą osobą, którą o to poprosiłem. Zrobiłem tak ponieważ nie ufam Panu na tyle, żeby udzielać odpowiedź w rozmowie ustnej.
Nasza odpowiedź wyglądała następująco:
- Szanowny Panie Radny dziękuję za odpowiedź. Tak, pytanie 2. jest powiązane z pytaniem numer 1., bo niestety mija się Pan z prawdą. Dowód w załączniku. Dodam, że takie samo zdjęcie wysłałem panu w elektronicznej konwersacji na Facebooku oraz MMS na telefon.
Oto zdjęcia, które wysłaliśmy do Sławomira Partyki. Pierwsze zdjęcie to screen otrzymany od Internauty, wycięte zostały z niego osoby, które nie zajmują publicznych stanowisk. Drugie foto prezentuje całe ogrodzenie.
Radny Partyka w kolejnym mailu tak odpowiedział na pytanie numer dwa:
- Moim zdaniem, żadne zachowanie dotyczące mowy nienawiści nikomu nie przystoi. Widziałem ten post na Facebooku, ale na niego nie reagowałem, możliwe, że doszło do błędu technicznego.
Ocenę zachowania samorządowca pozostawiamy naszym Czytelnikom.