Niestety, minęły te czasy, choć z dumą wspominać należy tamte lata, kiedy królową polskiego łyżwiarstwa szybkiego była Katarzyna Wójcicka (Bachleda-Curuś), 5-krotna olimpijka, zdobywczyni srebrnego i brązowego medalu w Igrzyskach Olimpijskich, 5-ta zawodniczka Mistrzostw Świata na dystansie 1500 m. Za czasów jej panowania, w Mistrzostwach Polski jedyną niewiadomą było, czy wygra na wszystkich dystansach, czy może uda się którejś z rywalek wyrwać jej jeden z medali. Potem przyszły czasy Piotra Michalskiego, kolejnej łyżwiarskiej gwiazdy światowego formatu z sanockim rodowodem. Przez wiele lat, rok po roku, sięgał po medale Mistrzostw Polski, z powodzeniem walcząc w zawodach Pucharu Świata. Był olimpijczykiem, uczestnikiem Uniwersjady, srebrnym medalistą Akademickich Mistrzostw Świata i brązowym medalistą Mistrzostw Europy. Nadal pozostaje czołowym polskim łyżwiarzem w sprintach, reprezentantem Polski w zawodach Pucharu Świata.
Ale to już było! A działo się to w czasach, kiedy w Polsce nie było ani jednego pełnowymiarowego krytego toru lodowego i głód posiadania takowego był ogromny. W czasach, w których Sanok zabiegał o to, aby hala z torem łyżwiarskim powstała właśnie w tym mieście. To było pamiętne przeciąganie liny pomiędzy Sanokiem, Zakopanem i Tomaszowem Mazowieckim. W pewnym momencie do tej walki włączyła się także Warszawa. Początkowo najwięcej szans dawano Sanokowi, potem jednak silniejszym okazał się Tomaszów Mazowiecki.
W krótkim czasie miasto to zaczęło zbierać plony tej wymarzonej sportowej inwestycji. Panczenistki i panczeniści KS „Pilica” szybko zdominowali polskie łyżwiarstwo szybkie, a tor do jazdy szybkiej „Arena”, niczym magnes, zaczął przyciągać sportowców z kraju i spoza jego granic. O zawodach Pucharu Świata, organizowanych w Tomaszowie, donosiły światowe media.
Nie dało za wygraną Zakopane. Tamtejsi włodarze i liderzy Centralnego Ośrodka Sportu nie zrazili się przegraną z Tomaszowem. Zdecydowali się kontynuować temat budowy hali lodowej z torem łyżwiarskim. Uznali, że mając za oknem piękny krajobraz tatrzański, są w stanie skutecznie konkurować z Tomaszowem. Ich starania przyniosły efekt. Budowa krytego toru łyżwiarskiego w Zakopanem została uznana za inwestycję o szczególnym znaczeniu dla polskiego sportu. Będzie kosztować ok. 120 milionów złotych, a środki pochodzą z Ministerstwa Sportu i Turystyki. „Góralska” waleczność i konsekwencja w dążeniu do celu sprawiły, że już za kilka tygodni, a najwyżej miesięcy, hala lodowa z torem łyżwiarskim w Zakopanem zostanie oddana do użytku. Będzie to jeden z najpiękniejszych i najnowocześniejszych obiektów tego typu w Europie i na świecie.
Jeśli dziś łyżwiarki i łyżwiarze SNPTT Zakopane z powodzeniem próbują konkurować ze swymi rówieśnikami z Tomaszowa Mazowieckiego, to jest to efekt tego, że oni już czują, w jakich warunkach trenować będą lada moment. To ich mobilizuje do pracy. Już wcześniej, widząc postępy prac przy budowie hali lodowej, postanowili zrobić wszystko co w ich mocy, aby do walki o prymat w polskim łyżwiarstwie szybkim wystartować z możliwie wysokiego poziomu.
Sanok przegrał batalię o kryty tor lodowy. Przegrał z Tomaszowem, potem z Zakopanem. Wizja uczynienia z Sanoka mekki łyżwiarstwa, w organizacyjnych ramach Centralnego Ośrodka Sportu, stała się mrzonką. Wprawdzie tu i ówdzie słychać jeszcze głosy, że nie trzeba się poddawać, ale prawda jest taka, że temat ten można już między bajki włożyć. Raczej pozostanie nam żyć wspomnieniami, pamięcią o wyczynach Kasi Wójcickiej i Piotra Michalskiego, bo jeśli nawet pojawi się jakaś perła ich blasku i rozmiarów, to szybko będzie zmierzać do zamienienia Sanoka na Zakopane.
W zakończonych w Tomaszowie Maz. Mistrzostwach Polski na dystansach brylowali gospodarze. Ale na pozycjach medalowych meldowali się także zawodnicy SNPTT Zakopane, „Cuprum” Lubin, „Błyskawicy” Domaniewice, UKS „Viking” Elbląg, czy Fundacji ŁiSW „Legia” Warszawa. Nie było tam panczenistów SKŁ „Górnik” Sanok. W zasadzie to można się cieszyć, że była ich czwórka na listach startowych, gdyż za chwilę może ich w ogóle nie być. Sanocki tor łyżwiarski „Błonie” wymaga pilnego generalnego remontu. Mówi się o tym od co najmniej dwóch lat. Tak, jak kiedyś mówiło się o budowie w Sanoku pierwszego w Polsce krytego toru…
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.