Podkarpacka restauracja jako przykrywka dla narkolaboratorium. 13 osób z zarzutami

Śledztwo prowadził Podkarpacki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Rzeszowie. Prokuratorzy ustalili, że członkowie grupy przestępczej wykorzystywali lokal gastronomiczny jako przykrywkę dla swojej nielegalnej działalności.

Właściciel restauracji i jego wspólnicy

Oskarżeni produkowali narkotyki na zapleczu jednego z lokali gastronomicznych na terenie województwa podkarpackiego, przy czym 62-letni Roman B., właściciel lokalu w zakresie produkcji narkotyków ściśle współpracował z 36-letnim Maksymilianem S. i 40-letnim Przemysławem S. Stałym odbiorcą wyprodukowanych narkotyków był 23-letni Adrian B., który zakupił od Romana B. co najmniej 4 kg mefedronu

- czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.

Ogromne ilości narkotyków i nie tylko

Podczas przeszukania śledczy znaleźli prawie 3 kg substancji psychotropowej 4-CMC w postaci krystalicznej oraz 37 litrów w postaci płynnej. Zabezpieczyli również 15 kg substancji 2-bromo-4-chloropropiofenonu, z której można wytworzyć 12,2 kg 4-CMC. Dodatkowo znaleźli 2,5 kg amfetaminy, 400 g marihuany, 277 g haszyszu i 76 g mefedronu.

Roman B. usłyszał dodatkowe zarzuty. Posiadał też nielegalną broń palną - przerobiony rewolwer alarmowy wraz z amunicją. Miał również 40 000 sztuk papierosów z podrobionymi znakami towarowymi.

Surowe kary

Przestępstwo udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Przestępstwo wytwarzania znacznych ilości narkotyków zagrożone jest karą grzywny i karą pozbawienia wolności do lat 15

- mówi prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Krajowej.

Obecnie czterech głównych oskarżonych: Roman B., Przemysław S., Maksymilian S. oraz Adrian B. przebywa w areszcie tymczasowym.