Sytuacja nie jest zbyt ciekawa, bo cały czas docierają do nas sygnały o tym, że na Podkarpaciu rośnie liczba zgonów, a dodatkowo wydłuża się czas oczekiwania na pogrzeb.
Tylko w pierwszym tygodniu listopada w Rzeszowie zanotowano już 107 zgonów, a dla porównania przez cały październik było to 331 zgonów. Pandemia wymusza zmiany w prowadzeniu pochówku i jest mniej pogrzebów "do ziemi", z kolei przybywa zwłok do spopielenia.
Czytaj także:
Jak pochować osobę, która zmarła z powodu koronawirusa, albo miała potwierdzone zakażenie?
Wytyczne rządowe są jasne, a pisze o tym portal rmf24.pl: zwłoki osób zmarłych na chorobę wywołaną wirusem SARS-CoV-2 należy zdezynfekować płynem odkażającym, który działa wirusobójczo. Dodatkowo nie ma już mycia zwłok. Ciało zmarłego na COVID-19 ma być umieszczone w ochronnym, szczelnym worku wraz z ubraniem lub okryciem szpitalnym. Worki także są dezynfekowane.
Kolejny etap to transport. Zwłoki zabezpieczone w taki sposób powinny trafić do trumny lub kapsuły transportowej - jeśli jadą do krematorium. Kapsuła musi być wykonana z materiału umożliwiającego jej mycie i dezynfekcję. Na dnie trumny ma być umieszczona warstwa substancji płynochłonnej o grubości 5 centymetrów. Kiedy zwłoki znajdą się w trumnie trzeba ją szczelnie zamknąć, spryskać płynem odkażającym o działaniu wirusobójczym.