Jak wskazał "Dziennik Gazeta Prawna", decyzja, skąd wystartuje premier, jest jedną z kluczowych, jakie musi podjąć Prawo i Sprawiedliwość podczas układania list wyborczych. Wiadomym jest bowiem, że już od 12 lat premierzy, mimo że ich macierzyste okręgi były gdzie indziej, startowali z okręgu warszawskiego. Ale problem polega na tym, że jedynkę warszawską ma zarezerwowaną Jarosław Kaczyński.
Jeden z polityków PiS powiedział gazecie, że Morawiecki jest przymierzany do Górnego Śląska. To kluczowy politycznie region, tam premier nie miałby silnych konkurentów to po pierwsze, a po drugie, PiS w wyborach do europarlamentu zdobył tam prawie 700 tys. głosów, czyli więcej niż Koalicja Europejska. Planowana jest już tam nawet impreza inaugurująca kampanię wyborczą PiS.
Pod uwagę brany jest też okręg podwarszawski, bo tam jest więcej wyborców i więcej osób, które głosowały na Pis, niż w Katowicach. Ale z kolei z tego okręgu startowali najbliżsi współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego: Mariusz Błaszczak i Jacek Sasin.
Może okazać się, że PiS zdecyduje, że Morawiecki wystartuje z Kielc. Świętokrzyskie ma ponad milion osób uprawnionych do głosowania, a cztery lata temu PiS od mieszkańców województwa dostał 200 tys. głosów. Jak przeanalizował "Dziennik Gazeta Prawna", premier mógłby osiągnąć tam nawet sześciocyfrowy wynik.
Jak zadecyduje partia rządząca? Zapewne dowiemy się za kilka dni.