13.10:
Pod Sejmem zakończył się protest rolników. Wzięło w nim udział, według szacunków policji, blisko 60 tysięcy osób.
Nie mogło tam zabraknąć rolników z Podkarpacia.
9.10:
Jeśli rząd liczył na to, że rolnicy nie przyjadą 13 października do Warszawy na strajk to się mylił!
- We wtorek o godzinie 10 widzimy się w Warszawie na Placu Zawiszy, rolnicy jadą do Warszawy by pokazać swoje niezadowolenie. Jedziemy w bardzo trudnym okresie, ponieważ z jednej strony mamy czas zasiewów i kończenia prac polowych, a z drugiej czas epidemii. Ale kto dziś będzie zwracał uwagę na epidemię, gdzie nie ma już różnicy jak ten człowiek zginie: czy się powiesi w stodole, czy oborze wartej kilka milionów złotych, bo ktoś wymyślił, by w tej oborze nie było zwierząt, czy też zginie na COVID. Dla rolników dzisiaj nie ma tu najmniejszej różnicy.
- powiedział w rozmowie z portalem rp.pl lider Agrounii Michał Kołodziejczak.
Czytaj także: KORSO24.PL - informacje z Podkarpacia
7.10:
Rolnicy z powiatów dębickiego, mieleckiego i ropczycko-sędziszowskiego jadą w kolumnie 20 ciągników na trasie Dębica - Mielec. Protestują przeciwko "Piątce Kaczyńskiego".
W pobliżu Jarosławia protestują rolnicy z powiatu jarosławskiego i przemyskiego.
Czytaj także: Pracownica urzędu miejskiego na kwarantannie
Rolnicy przejechali także ulicami Rzeszowa. Już są zapowiadane kolejne protesty. Najbliższy w Warszawie.
6.10:
W środę od godziny 10 na trasie Dębica-Mielec (droga wojewódzka numer 985 - na wysokości stacji paliw w Brzeźnicy) odbędzie się protest rolników w sprawie "Piątki Kaczyńskiego". Protestujący przez te działania chcą uświadomić, iż upadek polskiego rolnictwa, rodzinnych gospodarstw będzie korzystny dla kontynuacji ekspansji zagranicznych rynków rolnych.
Podobne blokady są planowane także w okolicach Jarosławia.
Czytaj także: KORSO24.PL - informacje z Podkarpacia
- Zdesperowani rolnicy wyjadą na drogę maszynami rolniczymi aby pokazać swój sprzeciw wobec ustawy miażdżącej polskie rolnictwo. Protestujący chcą uświadomić wszystkim Polakom, a szczególnie rządzącym że upadek polskiego rolnictwa, rodzinnych gospodarstw będzie korzystny dla kontynuacji ekspansji zagranicznych rynków rolnych. Ustawa ta godzi w funkcjonowanie i interesy ciężko pracujących rolników, którzy niejednokrotnie aby sprostać wymogom sanitarnym i weterynaryjnym ponoszą olbrzymie koszty finansowe. Nie godzimy się na to aby bez jakichkolwiek konsultacji społecznych i ekonomicznych podejmować jakiekolwiek decyzje uderzające w taki sposób w branże rolnicze i nie tylko. Nie można jedną ustawą zniszczyć coś, na co rolnik pracował przez wiele pokoleń , który swoją ciężką pracą oddał swoje życie i zaangażowanie polskiej ziemi za którą nasi dziadkowie oddawali życie - piszą rolnicy w zapowiedzi protestu.