Czas oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty znacznie się wydłużył. To efekt kryzysu w ochronie zdrowia, który dotyka nie tylko pacjentów, ale też przychodnie i szpitale. Kolejki do specjalistów na Podkarpaciu rosną mimo wprowadzonych zmian w podstawowej opiece zdrowotnej.
Pacjenci pilnie potrzebujący pomocy czekają coraz dłużej
Dane Narodowego Funduszu Zdrowia pokazują dramatyczną sytuację w województwie podkarpackim. Do kardiologa w przypadkach pilnych w pierwszym kwartale 2022 r. czekało 533 pacjentów, a w trzecim kwartale 2024 r. już 1216 osób. W poradniach nefrologicznych liczba oczekujących w przypadkach stabilnych zwiększyła się z 686 do 1370 chorych.
Miało być lepiej, jest gorzej
Ministerstwo Zdrowia próbowało rozwiązać problem kolejek. W październiku 2022 r. wprowadziło program "odwracania piramidy świadczeń". Jego celem było przekierowanie pacjentów z poradni specjalistycznych do lekarzy rodzinnych. Na Podkarpaciu 260 przychodni podpisało umowy na realizację opieki koordynowanej.
W ramach nowego modelu chorzy mogą korzystać z pięciu ścieżek leczenia u lekarza rodzinnego: kardiologicznej, diabetologicznej, nefrologicznej, pulmonologicznej i endokrynologicznej. Lekarze POZ otrzymali możliwość konsultacji ze specjalistami i zlecania badań, które wcześniej były dostępne tylko w poradniach specjalistycznych.
Od zera do trzech tygodni czekania
Na Podkarpaciu sytuacja pogarsza się z miesiąca na miesiąc. Jeszcze w 2022 r. pacjenci pilnie potrzebujący kardiologa byli przyjmowani od ręki. Teraz muszą czekać ponad trzy tygodnie. Dramatycznie wygląda też sytuacja u nefrologów - czas oczekiwania wydłużył się z miesiąca do ponad dwóch miesięcy. Co gorsza, z każdym kwartałem przybywa pacjentów potrzebujących pomocy.
Mediana jest w przypadku kolejek lepszą miarą niż średnia, ponieważ jest odporna na tzw. wartości skrajne, które często fałszują obraz. To wartość środkowa - jeśli mamy informację, że w kolejce jest np. 100 chorych, a mediana oczekiwania na świadczenie wynosi 20 dni, to wiemy, że 50 chorych, czyli połowa z całej oczekującej grupy, zostanie obsłużona w ciągu tych 20 dni
- wyjaśnia Cezary Pruszko, ekspert farmakoekonomiki, prezes firmy analitycznej MAHTA.
NFZ może zabraknąć 27 miliardów
Kryzys w służbie zdrowia się pogłębia. Z raportu "Luka finansowa NFZ na lata 2025-2027" wynika, że w przyszłym roku Funduszowi może zabraknąć 27 mld zł. To prawie tyle, ile wynosi roczny budżet województwa podkarpackiego. Już teraz na Podkarpaciu NFZ zalega placówkom medycznym z wypłatą prawie 757 tys. zł za świadczenia z opieki koordynowanej za 2024 r.
Sytuacja jest tak trudna, że NFZ zaczął żądać od przychodni zwrotu wcześniej przyznanych i wypłaconych pieniędzy. Te działania uderzają szczególnie w przychodnie rodzinne, które właśnie miały odciążyć specjalistów.
Lekarze alarmują
Dzięki integracji różnych specjalistów i placówek pacjenci otrzymują szybszą i bardziej kompleksową pomoc. Działania NFZ grożą niszczeniem tego modelu, który zaledwie zaczynał przynosić korzyści pacjentom
- ostrzega Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Co na to NFZ?
Narodowy Fundusz Zdrowia przekonuje, że same kolejki nie pokazują pełnego obrazu sytuacji. Na Podkarpaciu działa 95 poradni kardiologicznych. W przypadkach stabilnych czeka w nich średnio 109 pacjentów, a w pilnych - 16 osób.
Fundusz zwraca uwagę na zróżnicowany czas oczekiwania w różnych przychodniach. W przypadkach stabilnych 17 procent poradni przyjmuje pacjentów w ciągu trzech tygodni, a 12 procent - nawet w tydzień. Lepiej wygląda sytuacja w przypadkach pilnych - 40 procent przychodni oferuje wizytę w ciągu trzech tygodni, a 32 procent w czasie krótszym niż tydzień.
Opieka koordynowana to nie tylko kolejki
NFZ przypomina, że nowy model opieki miał przede wszystkim ułatwić pacjentom dostęp do badań i leczenia u lekarza rodzinnego. Chorzy zyskali wygodę - więcej spraw mogą załatwić w jednym miejscu. Mają też pomoc koordynatora, który umawia wizyty i badania oraz czuwa nad planem leczenia.
Fundusz zapewnia, że ma pieniądze na wszystkie zakontraktowane świadczenia i płaci za nie zgodnie z harmonogramem. Jeśli środki ze składek zdrowotnych nie wystarczają, może otrzymać dodatkowe wsparcie z budżetu państwa.
Będą zmiany w systemie
Według NFZ, problemy z dostępnością do specjalistów wynikają często z tego, że pacjenci są niepotrzebnie prowadzeni w poradniach specjalistycznych, zamiast wrócić pod opiekę lekarza rodzinnego. Fundusz przygotowuje nowe zarządzenie, które ma poprawić sytuację osób czekających na pierwszą wizytę u specjalisty.
Według sondażu Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu", 66 proc. Polaków negatywnie ocenia stan ochrony zdrowia. Zbyt długie kolejki do lekarzy to jeden z najczęściej wskazywanych problemów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.