Jak fragment samolotu trafił końcem 2019 roku do pasjonatów historii? Okazało się, że jest on w posiadaniu jednego z mieszkańców Niwisk. Ten z kolei miał go od swojego teścia.
- Okazało się, że jego nieżyjący już teść bardzo dawno temu przyniósł to z niwiskiego lotniska. Jako uszkodzony element poszycia miało zostać wymontowane właśnie z tego samolotu i wyrzucone. Poszycie służyło w gospodarstwie, ale ostatnio nie było już potrzebne i trafiło pod płotek - wyjaśnia Władysław Wiśniewski, członek stowarzyszenia historycznego "Perkun".
- Pan gospodarz nie miał nic przeciwko temu, aby to sprzedać i tak trafiło w moje ręce. Kilka dni zajęło mi(...)
CZYTAJ WIĘCEJ >>