Dębicka policja otrzymała informację o biegnącym po autostradzie mężczyźnie na trasie Rzeszów-Dębica. Twierdzono, że ten jest pijany. Na miejsce wysłano patrol.
Po przybyciu policji na miejsce, odnaleziono go i wylegitymowano. Okazało się, że jest to Ukrainiec - wbrew doniesieniom, był jednak zupełnie trzeźwy. Przebywał także w naszym kraju legalnie. Dlaczego zatem biegł? Policjantom powiedział, że... zepsuł mu się samochód. Miał zostawić go na Miejscu Obsługi Podróżnych i ruszyć na pieszo do Dębicy.
- Chciał się dostać do Dębicy, żeby pojechać dalej pociągiem lub autobusem. Policjanci odstawili pana na dębicki dworzec - mówi nadkom. Robert Kras w rozmowie z portalem debica24.eu.