reklama

Gospodynie wsparły szpital 400 maseczkami [FOTO VIDEO]

Opublikowano:
Autor:

Gospodynie wsparły szpital 400 maseczkami [FOTO VIDEO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościGospodynie z gminy Borowa (powiat mielecki) podarowały szpitalowi w Mielcu 400 maseczek, a pogotowie ratunkowe uraczyły swoimi daniami. Grzegorz Gałuszka

Gospodynie z gminy Borowa (konkretniej z sołectwa Glin Małych) w powiecie mieleckim wsparły szpital oraz pogotowie ratunkowe uszytymi przez siebie maseczkami ochronnymi, a także przygotowanym specjalnie na tę okazję jedzeniem. 

- Pomagamy jak możemy, cała gmina się angażuje. Przywiozłyśmy szpitalowi w darze 400 sztuk maseczek, które same uszyłyśmy. Na pewno się przydadzą. Jeśli będzie dalej taka potrzeba, jesteśmy chętne do pomocy. Tyle co możemy, to właśnie robimy. 

- mówią mieszkanki Glin Małych.

Dyrektor mieleckiego szpitala Józef Więcław podziękował gospodyniom z Glin Małych za ich oddanie sprawie. Udało nam się nagrać krótką wideo-relację z przekazania maseczek, zobacz:

 

Serdeczna inicjatywa gospodyń, jako iż byliśmy na nią zaproszeni - była dobrą okazją do porozmawiania zarówno z dyrekcją mieleckiego szpitala, jak i pogotowia. Poprosiliśmy dyrektora Józefa Więcława o przekazanie nam informacji na temat stanu w jakim obecnie znajduje się lokalna placówka medyczna. Dyrektor mówił, iż szpital otwarcie prosił mieszkańców oraz przedsiębiorców o wsparcie lekarzy w tych trudnych chwilach

- Odzew spotkał się z bardzo dużą życzliwością. Otrzymujemy wsparcie rzeczowe i finansowe, które pozwala nam na zakupy niezbędne lub uzgadniamy z darczyńcami jaki sprzęt jest nam najbardziej potrzebny. Najbardziej cieszą nas od osób prywatnych, zaangażowanych z serca - przykładem jest koło gospodyń wiejskich z gminy Borowa, które uszyły maski dla całej gminy i dla szpitala.  

- powiedział Józef Więcław. 



Co więcej - do pomocy szpitalowi zgłasza się również personel medyczny, który przebywał na urlopie lub nawet na emeryturze. Dyrektor Więcław twierdził, iż otrzymał telefon od emerytowanej pielęgniarki, która deklarowała pomoc dla placówki, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba.

Dyrektor zapytany o to, czy szpital może liczyć na wsparcie ze strony Magistratu odpowiedział twierdząco. Niedawno na oficjalnym fanpage'u na Facebooku Urzędu Miasta w Mielcu, przeczytać mogliśmy, iż Magistrat wsparł placówkę przyłbicami oraz maseczkami ochronnymi. 

- Możemy liczyć na wsparcie miasta. Wystąpiliśmy o odroczenie podatku od nieruchomości i spotkało się to z pozytywną odpowiedzią. Nie ma gminy z terenu powiatu mieleckiego, która by nie udzieliła rzeczowej bądź finansowej pomocy szpitalowi. Angażuje się w to również miasto i sama gmina Mielec. Wspomagali nas całkiem pokaźnymi kwotami.

- zaznacza Józef Więcław. 

Szpital Powiatowy w Mielcu jest niezwykle ważną placówką, ponieważ na tutejszym oddziale zakaźnym hospitalizowane są osoby nie tylko z miasta czy okalającego go powiatu, ale również chociażby z powiatu dębickiego. Toteż niezwykle istotnym jest, aby placówka mogła liczyć na wsparcie.

 

Udało nam się również porozmawiać z dyrektorem mieleckiego pogotowia - Grzegorzem Gałuszką. Poprosiliśmy go o komentarz do akcji #NieKłamMedyka oraz tego czy w Mielcu doszło już do zakażenia pracownika personelu medycznego na pogotowiu bądź w szpitalu lub czy jacyś są objęci kwarantanną. Spływają do nas bowiem informacje z całego Podkarpacia o takich przypadkach. W tej kwestii niechlubnie dominuje Szpital Wojewódzki w Tarnobrzegu, którego aż 13 pracowników zostało zakażonych koronawirusem. Poruszaliśmy ten temat na łamach naszego portalu:

 - My w pogotowiu mieleckim czy też w obszarach współpracujących, na przykład podstacjach - wprowadziliśmy bardzo wcześnie zaostrzony reżim epidemiologiczny. To dlatego, że środki, które zabezpieczają przed możliwością zakażenia zastosowaliśmy stosunkowo wcześnie. Dziś nie mamy osób [z personelu medycznego - przypis red.], które byłyby zakażone koronawirusem bądź chorowały na COVID-19. To poskutkowało - czyli wczesność zadziałania, wprowadzenie procedur ostrożnościowych w stosunku do pacjentów, którzy nie informowali, iż mieli kontakt z osobą zakażoną lub wrócili z zagranicy, przyniosły zakładane efekty w postaci tego, iż na dziś żaden ratownik, lekarz czy pielęgniarka nie zostali zakażeni. Oczywiście, były krótkotrwałe kwarantanny, którymi objęci byli pracownicy mający kontakt z osobami podejrzanymi o zakażenie i stosowane były do uzyskania wyników. Wszystkie były jednak negatywne - te osoby wracały do służby.

- przekazuje nam Grzegorz Gałuszka, dyrektor mieleckiego pogotowia ratunkowego.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo