- Pamiętasz tę akcję: Absolutny rekord. 8 promili u 30-latka?
- Wtedy też brama weselna zakończyła się totalną porażką
- W tym przypadku organizator bramy weselnej na "dzień dobry" miał we krwi 2 promile
- W sobotnie popołudnie, około godziny 15.30, brzozowscy policjanci zostali skierowani na nietypową interwencję. Z treści zgłoszenia wynikało, że pijany traktorzysta przyjechał pod dom strażaka w Dydni, by zrobić weselną bramę młodej parze
- poinformowała Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie.
Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce zauważyli ciągnik rolniczy marki Ursus, którego kierowca prawdopodobnie na widok policyjnego patrolu, zjechał z drogi na teren jednej z posesji.
- Kierującym okazał się 31-letni mieszkaniec gminy Dydnia. Mężczyzna był pijany. Badanie alkomatem wykazało u niego ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Policjanci sprawdzili ciągnik mężczyzny, który miał mu posłużyć za „weselną bramę”. Jak się okazało, nie był dopuszczony on do ruchu i nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia OC
- dodała podkarpacka policja.
Teraz mężczyzna za swoje postępowanie odpowie przed sądem.