Tarnobrzescy policjanci otrzymali w poniedziałek, 3 lutego, telefon ze szpitala z informacją, że bezdomny mężczyzna szuka schronienia. Mundurowi pojechali na izbę przyjęć. Tam 61-letni mężczyzna oświadczył policjantom, że w szpitalu szukał schronienia przed ulewą. Mundurowi zawieźli mężczyznę do noclegowni i jak informują tam zauważyli, że pracownik będący na dyżurze dziwnie się zachowuje: słaniał się na nogach i tracił przytomność.
- Jeden z policjantów widząc całe zajście wszedł przez okno do środka i obudził jednego z podopiecznych noclegowni - mówi podinspektor Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.
Po wejściu do środka policjanci znaleźli w rzeczach mężczyzny glukometr oraz leki na cukrzycę. Zorientowali się, że mężczyzna jest cukrzykiem, dlatego natychmiast wezwali służby ratunkowe. Okazało się, że cukier we krwi chorego mężczyzny był już tak niski, że mogło to zagrażać jego życiu. 51-letni mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego po otrzymaniu leku odzyskał przytomność. Mundurowi cały czas przy nim czuwali i wszystko dobrze się skończyło.