Policjanci o „samotnej” walizce zostali poinformowani około godziny 13.40. Znajdowała się pomiędzy ul. Wincentego Pola i Bolesława Chrobrego na ul. Dąbrowskiego. Na miejsce przyjechali policyjni kontrterroryści i pirotechnicy.
- Walizkę zauważyła kobieta. Zamknęliśmy ul. Dąbrowskiego na odcinku od ul. Wincentego Pola a Bolesława Chrobrego.
- wyjaśnia nadkom. Adam Szeląg, rzecznik komendy miejskiej w Rzeszowie.
To nie koniec działań, jakie wówczas podjęto. Ewakuowano dzieci ze żłobka oraz internatu (łącznie ok. 60 osób). Finalnie okazało się, że w walizce nie ma żadnej bomby, a służby zostały postawione na nogi niepotrzebnie.
- Walizka należała do mężczyzny, który zapomniał ją zabrać. Żadnej bomby w niej nie znaleziono.
- tłumaczy Adam Szeląg.
Akcja trwała do godz. 15.00. Za wywołanie "fałszywego" alarmu nikt w tym przypadku nie zostanie ukarany.
rafal.bolanowski@korso.pl