reklama

Afera Dworczyka z podkarpacką otoczką

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: gov.pl

Afera Dworczyka z podkarpacką otoczką - Zdjęcie główne

Minister Michał Dworczyk | foto gov.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Wszyscy znamy historię Michała Dworczyka, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. To z jego zhakowanej, prywatnej skrzynki mailowej, wyciekły prywatne rozmowy, a ostatnio nawet dwa filmy, z półnagimi mężczyznami i tajemniczą kobietą. Internauci uważają, że na wideo widać posłankę PiS z Jarosławia Annę Schmidt.
reklama

Nie cichnie afera mailowa z udziałem ministra Michała Dworczyka. Tym razem na platformie Telegram opublikowano dwa filmy z udziałem półnagich mężczyzn i kobiety.

Pomimo, że Telegram stara się blokować konta, w których publikowane są prywatne maile Dworczyka, prowadzone m.in. z Mateuszem Morawieckim, ktoś zakłada kolejne. Ostatnio opublikowano dwa filmy, na których widać trzy osoby, spędzające czas w pokoju hotelowym. 

Nagrany na filmie jeden z mężczyzn tańczy w samych slipkach, drugi wszystko filmuje, leżąc w łóżku. Jest też kobieta. Ta jest jednak ubrana i wyraźnie rozbawiona całą sytuacją. 

- Są na nich dwaj mężczyźni oraz posłanka PiS (nazwiska nie podajemy), która w ostatnich latach ściśle współpracowała z Dworczykiem, była sekretarzem stanu w kancelarii premiera, a potem przeszła do Ministerstwa ds. Rodziny. Filmy nie mają wielkiego ciężaru obyczajowego. Jeden z mężczyzn wygłupia się, tańcząc w samych slipkach, a potem wchodzi do łóżka, gdzie leży drugi, który filmuje całą scenę. Posłanka, którą wyraźnie widać na jednym z filmów, jest ubrana i śmieje się z całej sytuacji. Nie wiadomo, kim są jej towarzysze"

- czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Od razu ruszyła machina spekulacji i domysłów, kim jest nagrana kobieta. Internauci rozpoznali w niej minister Annę Schmidt, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, posłankę Prawa i Sprawiedliwości pochodzącą z Jarosławia.  

Gazeta Wyborcza zapytała minister Schmidt czy to rzeczywiście ona brała udział w tym nagraniu.

- Nie. Nawet nie znam Pana radnego, który pojawia się w filmie. Każda z osób, które mnie znają zauważyły, że kobieta uwieczniona na filmie nie przypomina mnie ani z twarzy ani tym bardziej z głosu. Film jest tak kiepską manipulacją, że nawet nie zamierzam się do tego odnosić

- napisała w przesłanym do "Gazety Wyborczej" oświadczeniu. 

Konto, gdzie opublikowano filmy, zostało zamknięte w ubiegły czwartek wieczorem z powodu "naruszenia obowiązujących zasad".

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zaloguj się aby otrzymać dostęp do treści premium

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama