AKTUALIZACJA, 25 sierpnia
Mężczyzna, który 24 sierpnia dokonał samospalenia miał rozległe obrażenia ciała. Początkowo mówiło się, że poparzenia zajęły 60 procent ciała. Po godzinie 21 po natychmiastowej reakcji pogotowia ratunkowego 60-latek trafił do szpitala.
Był wezwany śmigłowiec LPR, który miał przetransportować poszkodowanego do Siemianowic Ślaskich do Centrum Leczenia Oparzeń. Jednak obrażenia okazały się zbyt rozległe - po około 6 godzinach (o 4 nad ranem) 25 sierpnia, mężczyzna zmarł.
Jeszcze nie wiadomo, kim jest poszkodowany.
---
To niecodzienna sytuacja, ale potwierdził nam ją oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
W bliskiej odległości od podkarpackiego NFZ przy ulicy Zamkowej znajduje się zabytkowe drzewo z pęknięciem, które pozwala na wejście do jego wnętrza. Z tej możliwości skorzystał mężczyzna, który z niewiadomych jeszcze powodów zaczął się palić. Ogień ugasiły przypadkowe osoby będące w pobliżu.
Szybko na miejscu zdarzenia pojawiło się pogotowie, policjanci i straż pożarna. Mężczyzna ma liczne poparzenia ciała, trafił do szpitala. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mogło to być samospalenie. Na potwierdzenie tych informacji jest jeszcze za wcześnie. Policja bada sprawę.