Brzmi jak fabuła mrożącego krew w żyłach horroru.
Dramat rodziny Ż. rozpoczął się, kiedy Paweł Ż. zaczął prawdopodobnie bić żonę. Miał mieć też problemy z hazardem. Kobieta od niego odeszła, byli w separacji od trzech tygodni. Nie ma jednak informacji, co było bezpośrednim powodem ich rozstania. Policja nie wypowiada się na ten temat. Z informacji, jakie przekazują służby, wynika jednak, że żadne z rodziców nie miało odebranych czy ograniczonych praw do opieki nad dzieckiem.
W środę, 10 lipca, ojciec 5-letniego Dawida miał odwieźć syna do matki, do Warszawy. Było to około godziny 17. Obaj wsiedli do szarej skodą fabią o numerze rejestracyjnym [...], ale do miejsca docelowego nie dojechali. Około godziny 21 Paweł Ż. usiadł na torach i tam został śmiertelnie potrącony przez pociąg relacji Skierniewice-Warszawa. O północy zaniepokojona nieobecnością męża i syna matka Dawida zgłosiła zaginięcie syna.
Do dziś nie wiadomo, co stało się z chłopcem. Wiadomo natomiast, że samochód, którym jechali stał na osiedlu Łąki w Grodzisku Mazowieckim, czyli kilka kilometrów od miejsca prawdopodobnego popełnienia samobójstwa oraz że mężczyzna mógł poruszać się na trasie pomiędzy Grodziskiem Mazowieckim a lotniskiem Okęcie. Wiadomo też, że poszukiwania, w które zaangażowano ogromne siły, są największymi w historii policji.
Do wczoraj, 14 lipca, policja, wojsko, WOT i strażacy z całej Polski przeszukiwali wszystkie wskazane tereny, przeszukiwany był centymetr po centymetrze, łącznie około 4000 hektarów przestrzeni. Dziś rozpoczęła się analiza wszystkich zebranych i przekazanych policji materiałów.
Zwracamy się do wszystkich o pomoc w odnalezieniu dziecka. Wszelkie zgłoszenia, nawet anonimowe, przyjmują policjanci Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Maz. tel. 22 755 60 10 (-11,-12,-13). Można również telefonować do najbliższej jednostki Policji lub pod numer alarmowy 112.