Badania nad amantadyną, lekiem stosowanym głównie w leczeniu choroby Parkinsona, rozpoczęły się po wielu sygnałach pacjentów, którzy zażywali ten lek tuż po zakażeniu koronawirusem. Wszystko zaczęło się od lekarza Włodzimierza Bodnara. Przemyski medyk był przodownikiem używania takiego schematu leczenia amantadyną, że jego zdaniem, ten lek pomagał pacjentom pokonać chorobę COVID-19.
CZYTAJ DALEJ:
LEKARZ WŁODZIMIERZ BODNAR Z PRESTIŻOWĄ NAGRODĄ
- Jesteśmy w takiej sytuacji epidemicznej, że nie ma pacjentów aż tak dużo, żeby te badania prowadzić, bo te badania były zlecane na początku roku, kiedy dzienne liczby zakażeń przekraczały 10 tysięcy i więcej chorych.
- mówił Niedzielski.
Jednocześnie szef resortu zdrowia stwierdził, że nie należy oczekiwać szybkich wyników badań klinicznych.
Co prawda Adam Niedzielski mówił, że rzeczywiście na przykład wśród chorujących na Parkinsona przebieg COVID-19 był łagodniejszy, to ciężko określić efekty działania leku na innych grupach.
- Tę analizę staraliśmy się pogłębić w kolejnym badaniu i pierwsze wyniki, bo część pacjentów została przebadana, nie dają żadnych konkretnych informacji polegających na tym, że można jednoznacznie stwierdzić, czy to jest skuteczne, czy to jest nieskuteczne.
- dodając jednocześnie:
- Próby są za małe, a wyniki nie różnicują w tak wyraźny sposób grup placebo od grupy, która bierze lek. Pod tym kątem wyniki klinicznych badań nie potwierdzają skuteczności tego leku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.