Przed tym spotkaniem wszystko było jasne dla Siarki. Tarnobrzeżanie niezależnie od wyniku miała skończyć sezon na drugim miejscu w tabeli. Świdniczanka nie była zagrożona spadkiem, lecz mogła jeszcze nieznacznie poprawić swoją pozycję w lidze.
Początek meczu należał do Siarki, jednak gospodarze nie byli w stanie potwierdzić tego bramką. Następnie we znaki dała się Świdniczanka. W 9. minucie Klaudiusz Sypień dograł, a strzałem głową poprzeczkę obił Filip Koper. Chwilę później próbował Igor Kuchta, ale jego strzał był zbyt lekki. W 14. minucie ponownie groźnie pod bramką Siarki. W 27. minucie Pielak ofiarną interwencją uratował swój zespół przed stratą bramki. Następnie nad Tarnobrzegiem rozpętała się mocna ulewa, która znacząco utrudniła grę. Widać to było po obu stronach, gdzie brakowało klarownych sytuacji. Siarka przeważała, ale przyjezdni skutecznie się bronili. W pierwszej odsłonie spotkania kibice nie uświadczyli bramek.
W drugiej odsłonie spotkania tempo nadal nie powalało, ale kibice doczekali się gola. W 64' minucie Piotr Lisowski precyzyjnie przymierzył zza szesnastki. Po 69 minutach gry było już 2:0. W składnej akcji Siarkowców Szymon Kaliniec wypuścił na wolną pozycję Kosei Iwao, a ten przytomnie zgrał do Kamila Orlika, który wpakował piłkę do pustej bramki. W 83. minucie zakręciła się drużyna Siarki pod własną bramką. Piotr Cichocki niefortunnie próbował odegrać piłkę do Konrada Cymerysa, a ten dopuścił się przewinienia w polu karnym. Jedenastkę wykorzystał były gracz Siarki z rundy jesiennej sezonu 2014/15 - Michał Paluch. Siarkę czeka jeszcze finał Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim.
Strata bramki rozsierdziła Siarkowców. Dwie minuty po jej stracie w pole karne wpadł Igor Woś, ale golkiper wybronił jego próbę, jednak w zamieszaniu w polu karnym strzał oddał jeszcze Dawid Lisowski, a następnie Kosei Iwao. Piłka była wybijana z linii bramkowej, ale jej nie przekroczyła. 87 minuta przyniosła wyrównanie wyniku. W polu karnym najlepiej odnalazł się Michał Paluch i ponownie wpisał się na listę strzelców. Spotkanie nabrało tempo, a minutę po stracie bramki Piotr Cichocki dograł do Dawida Lisowskiego, jednak ten fatalnie przestrzelił. W 90 minucie bliski zdobycia gola był Igor Woś, którego strzał z główki po dośrodkowaniu między nogami zatrzymał golkiper Świdniczanki. W środę 12 czerwca tarnobrzeżanie zagrają w Krośnie z miejscowymi Karpatami.
Siarka Tarnobrzeg - Świdniczanka Świdnik 2:2 (0:0)
Bramki:
1:0 Piotr Lisowski 65'
2:0 Kamil Orlik 69'
2:1 Michał Paluch 83' (k)
22: Michał Paluch 87'
Siarka Tarnobrzeg: Cymerys - Świgut (46' Misztal), Kumorek (46' Szymocha), Woś, Sulkowski (46' D. Lisowski), Kaliniec, Feret (46' Iwao), P. Lisowski, Cichocki, Orlik, Prusiński (67' Bierzało)
Świdniczanka Świdnik: Krupa - Pielach, Sikora, Sypeń, Czułowski, Ptaszyński, Morenkov, Kotowicz, Kuchta (65' Paluch), Futa, Koper (65' Kutyła)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.